Raziel napisał(a):@GocekTo jakiś rodzaj odpowiedzialności zbiorowej. W takim przypadku mamy dyktat religijny. Nie ma tutaj o czym dyskutować.
Widzę, że chyba wymyślony przeze mnie problem z krwią jest zbyt abstrakcyjny, żeby się w niego wczuć. Tam chodziło o to, że jak jeden Polak zrobi sobie transfuzję, to na wszystkich Polaków spadnie gniew boży za karę, że go nie upilnowali. Przynajmniej większość społeczeństwa w to wierzy w naszej wymyślonej sytuacji.
Cytat:Jeśli chcesz to możesz odpowiedzieć na powyższe, ale jako że być może wciąż jest to zbyt abstrakcyjne, to zapytam wprost o kwestię in vitro. Część społeczeństwa wierzy, że zabijając zarodek zabijasz człowieka, podczas gdy na przykład z mojej perspektywy z zarodkami można robić co się zechce. Jeśli przyjmiemy, że zarodek jest człowiekiem, to utylitaryzm zabrania nam się z nim bawić, ale z tego co wiem utylitaryzm nie reguluje kwestii tego, czy zarodek to człowiek.Odpowiada, patrz Peter Singer Etyka praktyczna. Opiera się on na etyce utylitarystycznej.
Wydaje się, że wiara w cuda znika w jednej dziedzinie tylko po to, by zagnieździć się w innej. Karol Marks
Jedyne, co - jak sobie pochlebiam - zrozumiałem bardzo wcześnie, jeszcze przed dwudziestką, to to, że nie powinno się płodzić. Emil Cioran
Kapitalizm bez bankructwa jest jak chrześcijaństwo bez piekła. Frank Borman
EL
Jedyne, co - jak sobie pochlebiam - zrozumiałem bardzo wcześnie, jeszcze przed dwudziestką, to to, że nie powinno się płodzić. Emil Cioran
Kapitalizm bez bankructwa jest jak chrześcijaństwo bez piekła. Frank Borman
EL

