Nie wiem czy to już gdzieś tutaj padło, czy nie: Otóż z poniższego wątku wynika, że interwencje państwa gdy są rozsądne, to nie przeszkadzają w osiąganiu dobrobytu:
http://www.neuronowe.ateista.pl/showthread.php?t=12037
Jak to się ma do nieustępliwego obstawania przy 100% wolnym rynku, które tu wiele osób prezentuje? Czy nie jest przypadkiem tak, że zamiast nie baczących na konkretne realia "izmów" potrzebujemy po prostu dobrych polityków, a stopień ingerencji państwa to kwestia drugorzędna?
http://www.neuronowe.ateista.pl/showthread.php?t=12037
Jak to się ma do nieustępliwego obstawania przy 100% wolnym rynku, które tu wiele osób prezentuje? Czy nie jest przypadkiem tak, że zamiast nie baczących na konkretne realia "izmów" potrzebujemy po prostu dobrych polityków, a stopień ingerencji państwa to kwestia drugorzędna?
Moja ulubiona wypowiedź z tego forum (szło w niej o robotników w CARSKIEJ ROSJI ) :
bełkot lewicowego ciula [...] Gdzie tu powód do strajku? [...] Ktoś kazał robotnikom pracować?
bełkot lewicowego ciula [...] Gdzie tu powód do strajku? [...] Ktoś kazał robotnikom pracować?

