DziadBorowy napisał(a):Ale przecież to wydatki zazwyczaj powodują rozrost dziury budżetowej.Ok, ale państwo może ograniczyć pewne wydatki tam gdzie może tego dokonać (choćby i skazując się na wielkie niezadowolenie społeczne). Ale państwo nie może ograniczyć pewnego wydatku jakim jest obsługa tegoż długu (no chyba, że ogłosi bankructwo, stwierdzi, że nikomu nie da ani złotówki-w tym swoim rodzimym wierzycielom i na jakiś bliżej nieokreślony czas skaże się na wymazanie z mapy różnych inwestorów krajowych i zagranicznych).
U nas jest to 45 mld złotych.
Z tym, że u nas dług publiczny wynosi jakieś 50% pkb.
W Grecji 170%
Koszta obsługi długu muszą tam być zdecydowanie większe niż u nas.
Można zatem dokonać cięć, ale nie dość, że nie utnie się tego co pożera lwią część budżetu (bo się nie da) to jeszcze zredukuje się popyt na tyle, że ten budżet zacznie łapać wieksze dziury.
Wraz z maleniem wymiaru budżetu wymiar kosztów nie podlegających cięciu (koszta obsługi) nie zmaleje.
DziadBorowy napisał(a):To dziura wymusiła cięcia a nie cięcia spowodowały dziurę. Ich brak miałby dla budżetu jeszcze gorsze skutki.Jakieś cięcia musiały tam mieć miejsce. Moim zdaniem byłyby konieczne niezależnie od tego czy zaistniałby tam kryzys czy nie (nie ma co ukrywać, w Grecji wydawało się pieniędzy za dużo). Ale ostre cięcia tylko pogorszyły sytuację. Dziura była, ale stała się jeszcze większa. Każde działanie, które ma poprawić sytuację uznawane jest za skuteczne gdy przynosi choć małe, pozytywne rezultaty, które można ująć w jakąś ramę liczbową. Za skuteczne i słuszne nie może być uznane działanie, które podczas swego istnienia nie notuje jakiejkolwiek poprawy tylko pogorszenie.
DziadBorowy napisał(a):Alternatywą dla cięć jest podwyżka podatków - skutek będzie dokładnie ten sam - wpływy do budżetu po pewnym czasie zaczną spadać. Tylko, że wykoszone zostaną nie te podmioty pasożytujące na wydatkach publicznych ale wszystkie, również te wartościowe oberwą po równi.Alternatywą były zdecydowanie mniejsze cięcia. Podjęto inne kroki nie ze względu na ekonomiczne analizy lecz ze względu na europejską marchewkę w postaci pomocy finansowej.
Krótkowzroczne rozwiązanie (jak każda jednorazowa, nawet duża pomoc finansowa), ale widocznie komuś było na rękę wprowadzenie tych krajów pod gilotynę poprzez ustawienie na tej gilotynie koszyka cukierków.
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
NN

