DziadBorowy napisał(a):Ale poprawa nastąpi. Tylko, że będzie odłożona w czasie. Projekt wychodzenia Grecji z kryzysu zakłada powrót do stanu sprzed niego w okolicach roku 2025 albo i później.W takim razie to nie jest ciekawa perspektywa. Paradoksalnie lepiej wyszły kraje które w historii ogłosiły bankructwo i zaprzestały spłacania wierzycieli. Zamroziły depozyty i odmrażały gdy wyszły na prostą.
Przykład-Argentyna po sytuacji z 2000.
Teraz znów się tam psuje (od jakiegoś roku) ale to dzięki pani Kircher, która jeśli chodzi o celowanie w dobre działania państwowe jest tylko trochę lepsza od Mugabe.
Niekompetencja pierwszej klasy.DziadBorowy napisał(a):Ale tak z ciekawości. Masz państwo ze zbyt dużym długiem. Tak jak zauważyłeś jego obsługa kosztuje krocie. Zaczyna brakować pieniędzy. Jakie inne niż cięcia rozwiązania zaproponowałbyś temu państwu.Bez cięć by się nie obeszło. O ile nie chcielibyśmy bawić się w takie zagrywki jak celowe obniżanie wartości waluty to warto byłoby dokonać cięć tylko tam gdzie będą one rodziły nadzieję na zwiększenie wzrostu gospodarczego (najlepszej i najczystszej metody na ograniczenie długu).
Tzn. np. zmniejszenie opodatkowania od działalności gospodarczej, uproszczenie prawa podatkowego, itp.
I oczywiście analogicznie do tego dokonanie takich cięć, które pozwoliłyby na wprowadzenie tego planu.
Takie cięcia miałyby racjonalne uzasadnienie i byłyby ściśle dostosowane do celu jakim jest wprowadzenie zmian na korzyść szybszego wzrostu gospodarczego. Gdy natomiast cięcia dokonywane są na podstawie rzuconego ultimatum i nęcącej marchewki (europejskiej kasy-zapomogi) to wychodzi tak jak wyszło.
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
NN
