Co do rozwarstwienia. Po pierwsze, imho nie jest to nic złego. Taka właściwość społeczeństwa wynika z odmienności poszczególnych jednostek tworzących je. Krzywa Lorenza dla społeczności bez socjalnej redystrybucji wygląda mniej więcej tak, tylko ma trochę większy promień krzywizny. W systemach quasi-kapitalistycznych jak Rosja czy Chiny, krzywa jest przesunięta ku dołu i w prawą stronę, zaś w systemach socjalistycznych dąży do linii prostej (line of equality). Problem w tym, że nigdy nie zaobserwowano niższego wskaźnika Giniego (określającego rozwarstwienie) w kraju o gospodarce ściśle regulowanej lub centralnie planowanej niż w gospodarce luźno regulowanej lub wolnorynkowej.
Można sobie porównać:
Mapa, wskaźnik wolności gospodarczej;
Mapa, wskaźnik rozwarstwienia społecznego.
Wyraźnie można dostrzec całkiem dużą korelację między wolnością gospodarczą a mniejszym rozwarstwienie (rzućcie okiem na Australię, Szwajcarię, Kanadę itp.)
Nie zatem kwestia podatków, ich wysokości i struktury redystrybucji, a wolności biznesowej i utrzymania przedsiębiorczości obywateli.
Można sobie porównać:
Mapa, wskaźnik wolności gospodarczej;
Mapa, wskaźnik rozwarstwienia społecznego.
Wyraźnie można dostrzec całkiem dużą korelację między wolnością gospodarczą a mniejszym rozwarstwienie (rzućcie okiem na Australię, Szwajcarię, Kanadę itp.)
Nie zatem kwestia podatków, ich wysokości i struktury redystrybucji, a wolności biznesowej i utrzymania przedsiębiorczości obywateli.
Vi Veri Veniversum Vivus Vici
