jeahwe napisał(a):"terminator 2", "ghost in the shell", "matrix" (tylko pierwszy), "dark city", "aliens", "event horizon", "contact", "moon", "pandorum".
Aha, więcej pytań nie posiadam.

Cytat:choć znając życie pewnie odnośnie kilku powiesz, że to nie SF
Owszem. "Aliens", czy zwłaszcza "Event Horizon" to nie SF. "Nawiedzony statek kosmiczny", to klasyczny horror, wariacja na temat nawiedzonego domu, samochodu, statku, pociągu, etc
Cytat: :] tylko że jaka jest definicja SF i dlaczego akurat taka?
Taka, w którym czynnik S, jest tak samo ważny jak F :]
<&>
Cytat:Kurcze, tak potężna cywilizacja, zdolna do podobnego ataku z wykorzystaniem ogromnej AI potrafiącej syntetyzować sztucznych Jacków, prawdopodobnie inwestująca w ten atak sporo zasobów, a nie zapewniła swojej sondzie odpowiednich zabezpieczeń (brak panowania nad całością przynajmniej nieorganicznej części systemu), nie kazała zachować swojej AI absolutnej czujności i standardów bezpieczeństwa w sytuacji, gdy wpuszcza coś z zewnątrz do środka, a tuż przed wciśnięciem przycisku detonatora drony niespiesznie lecą interweniować, kiedy Tet coś pieprzy o Bogu błyszcząc swoim czerwonym "okiem"... Makes perfect sense.
To jest właśnie myślenie na "ludzkim", poziomie paranoi. Tymczasem zadziwiającą dla nas ufność Tet mogłoby tłumaczyć to, że obcy poziom paranoi mógłby być znacznie niższy, np mogliby oni nigdy ze sobą nawzajem nie walczyć, mogliby stanowić jeden kolektywny organizm, stąd stosowanie podstępów, forteli, zdrad, mogliby mieć opanowane w znacznie gorszej od nas mierze, etc
Kto to napisał "Zadziwiająca jest potęga naszych wrogów i równie zadziwiające ich słabości"? (cyt z pamięci, może przekręciłem)
Cytat:Ja rozumiem, że kiedy Tet znikał za horyzontem, to tracił łączność (chociaż i to jest naciągane- czemu nie stworzył sieci satelitów?), ale to, co się dzieje w domu Jacka i Victorii, powinien obserwować i nagrywać.
To konsekwencja właśnie słabego pojmowania przez Sally ludzkiej psychiki i paranoi. Jednym ze źródeł do jej poznania, była zapewne dla Tet lektura ziemskich prac psychologicznych ściągniętych z Sieci. A tam mogła Sally przeczytać, wyłożone jak krowie na rowie, że ludzie najlepiej i najefektywniej pracują dobrowolnie za wysokie wynagrodzenie (stąd nagroda w postaci idylli na Tytanie) a nie pod przymusem. I że nie znoszą być inwigilowani. Że po pracy muszą się zabawić i zregenerować. I że warto im zostawić inicjatywę i wolną rekę w doborze środków do wykonywania zadań.
A że na efektywności (patrz tytuł) zależało Tet jak na niczym innym na świecie, stąd i wdrożyło Tet te wszystkie zalecenia w życie.:roll:
Cytat:I jak go przekonali, że ma napieprzać w ludzi (ale nie w innych Jacków), skoro Jacek taki dobry?
A to jest dużo prostsze, niż stworzyć dobrego technicznego. Odpowiednio wysoki poziom agresji i już, gotowe.
Wilk
Cytat:I co z filmu o tym tecie wiemy? Nic. Tylko tyle że się pojawił, rozpierdolił księżyc, i zaczął grabić ziemię z byle czego. Poza tym nie wiemy nic,
A co by Wilk chciał wiedzieć? Wszelkie rozwijanie postaci Tet, tłumaczenie jego motywów, pochodzenia, historii, albo groziło zabójczymi dla fabuły wywodami naukowymi, (można to zrobić w literaturze, ale nie w filmie) albo właśnie popadnięcie w idiotyzmy. Wiemy o Tet tyle, ile wiedzieli zaatakowani przez niego ludzie. I tyle.

