Unia realna najlepsza by była z grubsza ta historyczna. Gdyby za Jagiełły jednak dało radę zniszczyć doszczętnie Państwo Krzyżackie i wchłonąć Prusy to mając dostęp do Bałtyku i spokój na północy (w tym przychylność ludności Prus i Inflant), logicznym kierunkiem ekspansji państwa byłoby południe a więc pilnowanie lennika czyli Mołdawii i podbój Dzikich Pól aż do wybrzeża Morza Czarnego i wzięcie w lenno Krymu, tak jak to było w realu. Pozostawałaby kwestia Księstw Śląskich w rękach Czechów. Taka sytuacja zaowocowała by raczej wojną i prawdopodobnym ich odbiciem aniżeli Unią. I w tym wypadku trzeba by też wojować z Węgrami chcącymi wyrwać sobie Mołdawię. No ewentualnie wciągnąć Węgrów do walki po naszej stronie i wspólny atak na Czechy z obu stron, co napewno skutkowałoby zwycięstwem koalicji. Ale umocniłoby o wiele bardziej Rzeczpospolitą niż same Węgry. Więc nie wiadomo czy Węgrzy dali by się namówić. Poza tym pozostawałaby kwestia czy warto na Czechy iść, czy nie lepiej na rozczłonkowane księstwa rosyjskie... A posiadanie w lennie Mołdawii skutkowało by w późniejszym czasie wojnami z Turcją i pewnie Hospodarstwami oraz Węgrami. Zwłaszcza przy dalszej ekspansji na południe i zachód. To byłoby nie opłacalne. Czyli krótko mówiąc unia z Litwą, podbój Ukrainy i późniejsza wewnątrzpaństwowa unia oraz wchłonięcie Prus, pilnowanie lenn i późniejsze ich wcielanie do Rzeczpospolitej. Oraz parcie na wschód. Bo aż do dotarcia Osmanów nie byłoby większych zagrożeń na rubieżach południowych i dość silnego państwa mogącego zagrozić naszym interesom, za to na wschodzie mogłoby dojść do scalenia Księstw Rosyjskich co jest o wiele niebezpieczniejsze. A w tak zwanym międzyczasie Jagiellonowie byliby najpotężniejszym rodem w Europie, prowadzącym najnowocześniejszą politykę i tworzący kuszący dla elit państw sąsiednich system iście republikański. Więc nie wykluczone że Jagiellonowie zastąpili by Habsburgów w dziejach Europy. Więcej, mając dostęp do szeregu portów, mając duże zapasy finansowe bo przez Rzeczpospolitą biegły by wszystkie ważne szlaki handlowe, tysiące hektarów świetnych ziem mogliby się pokusić o zakładanie własnych zamorskich kolonii.
Sebastian Flak

