Ogólnie, koncepcja władcy elekcyjnego, bez prawa sukcesji, było pomysłem godnym debila.
Czytam teraz biografię Piotra Wielkiego i postawa Augusta II jest tam zupełnie kuriozalna.
Właściwie nie wiadomo, za kogo się bardziej uważał, za elektora saskiego czy króla polskiego.
Kiedy Szwedzi zagrozili Saksonii ciupasem abdykował i uciekł.
A szlachta miotała się od jednego sponsora do drugiego.
Jakbym widział obecną politykę.
Czytam teraz biografię Piotra Wielkiego i postawa Augusta II jest tam zupełnie kuriozalna.
Właściwie nie wiadomo, za kogo się bardziej uważał, za elektora saskiego czy króla polskiego.
Kiedy Szwedzi zagrozili Saksonii ciupasem abdykował i uciekł.
A szlachta miotała się od jednego sponsora do drugiego.
Jakbym widział obecną politykę.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.

