pilaster napisał(a):Nie miało to w sumie wielkiego wpływu. W końcu 52, pomimo braku lektur zachował się właśnie identycznie jak 49, i także miał przebłyski ze wspomnieniami o żonie.
52 miał szczęście spotkać panią Harper i Jacka nr 49, mieszkać w sąsiedniej strefie... ;] Zresztą mi nie chodzi o praktyczne konsekwencje.
Cytat:A miliardy zabite wcześniej przez Tet? To wojna, a na wojnie są ofiary.To bardzo wygodne oddzielanie sfer życia. Aborcji zakażmy całkowicie, choćby groziła śmierć matce, a na wojnie już wszystko wolno. Tylko, że te "uśpione" Jacki i Victorie nie były nawet niczemu winne. ;]
Cytat:Nie. Jeżeli porównamy film do układania puzzli,Lepiej nie. ;]
Cytat:to "Oblivion" Jest pierwszym od niepamiętnych czasów filmem SF, w którym absolutnie wszystkie kawałki trafiają na swoje miejsce, nie trzeba ich na siłę przycinać i wyciągać (jak w "termodynamice Matrixa"), nie zostają puste miejsca, ani zbędne kawałki do niczego nie pasujące.Tak, potężne Tet ściąga siłą do siebie oryginalnych Jacka i Victorię, chociaż nie wie co wiozą w Odysei, a kiedy Jacek wlatuje wehikułem należącym do Tet, nad którym AI mogło by mieć pełną kontrolę, wiedzieć co się w środku dzieje, okazuje się, że bezsilny Tet pozwala się wysadzić w powietrze. Kurcze, tak potężna cywilizacja, zdolna do podobnego ataku z wykorzystaniem ogromnej AI potrafiącej syntetyzować sztucznych Jacków, prawdopodobnie inwestująca w ten atak sporo zasobów, a nie zapewniła swojej sondzie odpowiednich zabezpieczeń (brak panowania nad całością przynajmniej nieorganicznej części systemu), nie kazała zachować swojej AI absolutnej czujności i standardów bezpieczeństwa w sytuacji, gdy wpuszcza coś z zewnątrz do środka, a tuż przed wciśnięciem przycisku detonatora drony niespiesznie lecą interweniować, kiedy Tet coś pieprzy o Bogu błyszcząc swoim czerwonym "okiem"... Makes perfect sense.

Kiedy 49 zbliżał się do Tet, powinno się już skończyć quasi-podmiotowe traktowanie technicznego, ale przecież trzeba było zrobić rozwałkę Obcego jak w "Dniu niepodległości".

Cytat:I to jest nowatorstwo.Spójność opowieści jako nowatorstwo.
Może i tak, tylko że mnie nie grzeje poskładanie starych motywów w spójną całość, która nie niesie ze sobą istotnego, nowego sensu. Wole z nieistotnymi lukami, ale z nową ideą. Cytat:Zwyczajnie. Opowiadając im o tym. Ocknęli się zapewnie bez żadnych świadomych wspomnień, a resztę im pokazano np na filmie i opowiedziano.Domyśliłem się, stąd na dole mojego posta jest poprawka:
<&>' napisał(a):------Edit:
* Właściwie, zreflektuję się, bo ta niepamięć po coś w filmie przecież była. Co nie zmienia faktu, że wywołanie podobnej amnezji, przy zachowaniu tego, co trzeba, właściwej sprawności i kompetencji, wymaga i tak pewnej selektywności i zrozumienia korelacji mózg-myśl.
Edit:
Jeszcze jedno. Ja rozumiem, że kiedy Tet znikał za horyzontem, to tracił łączność (chociaż i to jest naciągane- czemu nie stworzył sieci satelitów?), ale to, co się dzieje w domu Jacka i Victorii, powinien obserwować i nagrywać. A tu wystarczyło, że Ziemia dokonała obrotu i żona Jacusia uszła uwagi wielkiej AI.
No ale bez tego nie byłoby dramatycznej sceny, w której Victoria przekazuje Sally złe wieści. 
Edit 2:
Teraz sobie uświadamiam, że jednak jest problem z "neuroprogramowaniem" Jacków, skoro po rozwałce Księżyca i kataklizmach Tet zesłał armię Harperów, która wybijała ludzi.
To było przed wysłaniem dronów, kiedy ludziom nie była potrzebna do ukrycia przed nimi śmieszna zbroja. Wtedy też "wymazali pamięć" (ładny wytrych, swoją drogą, to "wymazywanie"
) Jackowi? I jak go przekonali, że ma napieprzać w ludzi (ale nie w innych Jacków), skoro Jacek taki dobry? Ta AI musiałaby jednak być mistrzynią manipulacji, świetnie znającą ludzką psychikę- a jednocześnie przecież ujawniała wspominane nawet przez Ciebie, Pilastrze, braki kompetencji komunikacyjnych w relacji z podwładnymi. ;]
"Tak bowiem wyglądają spory między idealistami, solipsystami i realistami. Jedni atakują normalną formę wyrazu tak, jakby atakowali jakąś tezę; drudzy bronią jej, jakby konstatowali fakty, które każdy rozsądny człowiek musi uznać."

