Socjopapa napisał(a):No spoko, ale ten argument będzie nadal inwalidą dopóki nie wykażesz dwóch okoliczności o których mowa powyżej - do tego momentu równie dobrze będzie można mówić, że powinni chcieć, żeby hamerykańskie "gwiazdy" częściej u nich koncertowały.No to niech będzie inwalidą. Z pewnością teraz nie napiszę elaboratu o uwarunkowaniach polityczno-społeczno-ekonomicznych, nie mam na to ani czasu ani ochoty i piszę jedynie o powszechnym narzekactwie.
Zresztą ja mam proste, przyziemne i praktyczne podejście: dziwisz się, że jakiś kraj chce wejść do unii? Pomieszkaj tam przez parę lat, ale koniecznie bez możliwości, jakie daje paszport unijnego państwa. Podziel się wrażeniami.
- Myślałem, że ty nie znasz lęku.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.

