Neuromanta napisał(a):Też kiedyś o tym wspominałem tyle że nie o nierównościach na linii pracownik-pracodawca a kobieta-mężczyzna. Okazywało się że te mityczne wielkie nierówności w zarobkach polaków i polek prawie nie występują w większości zawodów a w tych co występują nie przekraczają średnio 4,5%. Z czym tu walczyć panie, kiedy większe rozwarstwienie nawet w Szwecji jest? A im bogatszy kraj tym to rozwarstwienie większe...To ciekawe, co piszesz. Mnie się zawsze wydawało, że te różnice są większe. Skąd zatem ta walka o nic środowisk feministycznych? Dla zasady?
"Nic nie jest potężniejsze od wiedzy; królowie władają ludźmi, lecz uczeni są władcami królów".

