@ Kontestator
nie widziałem posta po edycji, więc dokończe myśl tu.
Równanie szans nie może się odbywać kosztem reszty społeczeństwa. Ja nie jestem libertarianinem ani nawet skrajnym liberałem i jestem za tym by nikogo na starcie nie dyskredytować. Ale nie widzę innego wyjścia jak tylko dać narzędzia do rozwoju i radzenia sobie w życiu. Dlatego jestem m.in za powszechną edukacją i utrzymaniem bibliotek. Ale wszystko opiera się na tym żeby dać wędkę a nie rybę, bo to sprawia że ci obdarowani rybą stają się roszczeniowi i bezczelni oraz dla tego społeczeństwa nieprzydatni. To nie o to chodzi aby państwo za ludzi myślało i działało ale żeby to ludzie za siebie odpowiadali i o siebie dbali. Państwowy zakaz sprzedaży tytoniu jest głupi mimo że niby dla dobra ludzi, bo wiadomo że dzięki temu tylko wyrośnie mafia, natomiast propagowanie wiedzy że od palenia można dostać raka i zostawienie ludziom wyboru już nie. Bo jeżeli dostanie to tylko na własne życzenie. Nie widzę państwa w roli rodzica bo nie taka jego rola, ale w roli "ochroniarza" i spoiwa społeczeństwa.
nie widziałem posta po edycji, więc dokończe myśl tu.
Równanie szans nie może się odbywać kosztem reszty społeczeństwa. Ja nie jestem libertarianinem ani nawet skrajnym liberałem i jestem za tym by nikogo na starcie nie dyskredytować. Ale nie widzę innego wyjścia jak tylko dać narzędzia do rozwoju i radzenia sobie w życiu. Dlatego jestem m.in za powszechną edukacją i utrzymaniem bibliotek. Ale wszystko opiera się na tym żeby dać wędkę a nie rybę, bo to sprawia że ci obdarowani rybą stają się roszczeniowi i bezczelni oraz dla tego społeczeństwa nieprzydatni. To nie o to chodzi aby państwo za ludzi myślało i działało ale żeby to ludzie za siebie odpowiadali i o siebie dbali. Państwowy zakaz sprzedaży tytoniu jest głupi mimo że niby dla dobra ludzi, bo wiadomo że dzięki temu tylko wyrośnie mafia, natomiast propagowanie wiedzy że od palenia można dostać raka i zostawienie ludziom wyboru już nie. Bo jeżeli dostanie to tylko na własne życzenie. Nie widzę państwa w roli rodzica bo nie taka jego rola, ale w roli "ochroniarza" i spoiwa społeczeństwa.
Sebastian Flak

