[quote=Baptiste]Arwena mi się w filmach spod znaku Władcy Pierścieni nie podobała. Galadriela wyszła dobrze (według mnie jednak zdjęcie, które wrzuciłeś całkowicie tego nie ukazuje), ale ona ma jednak zupełnie inny typ urody. /quote]
I dlatego Galadriela podoba mi się bardziej niż Arwena czy Tauriel, właśnie ze względu na urodę, z resztą wygląda lepiej niż we Władcy jak na moje oko, a Evangeline pamiętam z The Lost i trochę dziwnie dla mnie z początku wyglądała z elfimi uszami.
[quote]Prawdą jest też, że do tolkienowskiego Hobbita tej serii jest coraz dalej (i dostrzegłem to mimo iż książkę czytałem lata temu). Ale ja się tego spodziewałem. Podszedłem do tego filmu jak do typowego hollywoodskiego kina akcji z tym ,że osadzonego w fikcyjnym, fantazyjnym świecie.[/quote]
I o to właśnie chodzi, w momencie kiedy wyszło że Hobbit to nie jeden, a trzy filmy, wiadomo było że czymś trzeba je "zapełnić", no i nikt nie mówił, że to będzie wierna adaptacja. Film mi się podobał, nawet że od groma w nim rzeczy, których w książce nie było, ciągle coś się dzieje, w przeciwieństwie do takiego Avatara, który mnie znudził po godzinie (a trwał chyba trzy), a że kiczowato, moim zdaniem właśnie nie, przesadzono w kilku miejscach, to fakt, ale nie psuło mi to ogólnie pozytywnego wrażenia i powiem szczerze, że czekam na część kolejną, która o ile mi wiadomo ma się pojawić w okresie letnim, a nie w grudniu.
I dlatego Galadriela podoba mi się bardziej niż Arwena czy Tauriel, właśnie ze względu na urodę, z resztą wygląda lepiej niż we Władcy jak na moje oko, a Evangeline pamiętam z The Lost i trochę dziwnie dla mnie z początku wyglądała z elfimi uszami.
[quote]Prawdą jest też, że do tolkienowskiego Hobbita tej serii jest coraz dalej (i dostrzegłem to mimo iż książkę czytałem lata temu). Ale ja się tego spodziewałem. Podszedłem do tego filmu jak do typowego hollywoodskiego kina akcji z tym ,że osadzonego w fikcyjnym, fantazyjnym świecie.[/quote]
I o to właśnie chodzi, w momencie kiedy wyszło że Hobbit to nie jeden, a trzy filmy, wiadomo było że czymś trzeba je "zapełnić", no i nikt nie mówił, że to będzie wierna adaptacja. Film mi się podobał, nawet że od groma w nim rzeczy, których w książce nie było, ciągle coś się dzieje, w przeciwieństwie do takiego Avatara, który mnie znudził po godzinie (a trwał chyba trzy), a że kiczowato, moim zdaniem właśnie nie, przesadzono w kilku miejscach, to fakt, ale nie psuło mi to ogólnie pozytywnego wrażenia i powiem szczerze, że czekam na część kolejną, która o ile mi wiadomo ma się pojawić w okresie letnim, a nie w grudniu.
"War, War never changes"
"Jako że jesteś obywatelem demokratycznego kraju powinieneś wiedzieć że twój głos nic nie znaczy".
Nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu.
"Jako że jesteś obywatelem demokratycznego kraju powinieneś wiedzieć że twój głos nic nie znaczy".
Nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu.

