Tgc napisał(a):Zauwazmy ze dyskusja na naszym forum ozywia sie glownie wtedy gdy przychodzi nawracac nas jakis teista. A tak na codzien, to nie mamy szczegolnych tematow do dyskusji bo mniej lub bardziej mamy podobny swiatopoglad. Naturalnym jest wiec to, ze aby nie przerodzic sie w boarda wzajemnej adoracji wytworzylismy sobie jakis temat do klotni. Tym tematem jest wyzszosc liberalizmu nad socjalizmem i na odwrot.Widzę ześ uśmiercony. Może odczytasz z zaświatów...

To jest ciekawe spostrzeżenie. Na forum katolickim gnają teistów za nawracanie a na ateistycznym zacieraja łapki jak im się jaiś teista - nawracacz trafi. Zupełnie się ludziskom pomieszało. Ino nie wiem czy to teoria liberalna, czy zwykła głupota? A może jak to pisze P.Charron: Ze wszystkich istot najtrudniejszy do poznania i zgłębienia jest człowiek: najwięcej w nim bowiem dwoistości i udawania, ukrywania i sztuczności, kryje też w sobie bardzo dużo najrozmaitszych przybudówek i zakamarków.
I jak się tu połapać? Marksiści twierdzili, że istnieje obiektywna rzyczywistość, ale tylko oni posiedli klucz do jej zrozumienia. Liberalizm zakłada, że w odniesieniu do ludzi wszystko jest subiektywne, a największą wartością nie jest człowiek, ale wolność. Każdy człowiek ma prawo postępować w dowolny sposób, byle nie naruszać wolności innych ludzi, a inni powinni tolerować, a nawet akceptować każde jego zachowanie.
I jako praktyczna baba tak sobie kombinuję dalej, to mi wychodzi, że nie istnieje dobro i zło, szlachetność ani podłość, niemoralność ani patologia...bo wszystko możemy uznać subiektywnie za dobro. Narkoman osiąga szczęście ćpając, nie możemy mu więc pomóc.
I dalej grając tę partyturę, to spotkania między ludźmi są tylko pozorne, ludzie nie mogą się porozumieć, współpracować, przyjaźnić się. Ludziska stają się samotni. Przezwyciężenie samotności jest możliwe, jeśli jedna ze stron uznałaby za własny subiektywizm drugiej strony.
Chyba wolę pozostać wyznawczynią religii rzeczywistości. No cóż, praktyczna baba jestem.

