Znowu się zaczyna w mediach pokazywać ekstremistów, którzy akurat znaleźli się na wielosettysięcznej demonstracji. I tych ekstremistów z czerwono-czarnymi flagami podaje się jako argument za tym, że Polacy nie powinni wspierać cywilnego przewrotu na Ukrainie. Podobnie moskiewska propaganda działała w sprawie Syrii. W ostatnich latach wszyscy zapomnieli o dziesiątkach tysięcy zwykłych ludzi, którzy protestowali na ulicach Damaszku (a prawdopodobnie większość z nich już nie żyje, zamordowana w katowniach tajnych służb reżimu, w atakach gazem bojowym lub w nalotach), a wszyscy mówią o jednostkach paramilitarnych złożonych z kilkuset bojowników, którzy terroryzują niewielkie rejony kraju. Oni z kolei robią za sztandar rewolucji syryjskiej i tym samym nastawiają opinię publiczną w Europie de facto przeciw milionom walczących z reżimem obywateli Syrii. I Baptiste niestety daje się w to łatwo wmanewrować.
Vi Veri Veniversum Vivus Vici
