Wilk napisał(a):Bo musiano jakoś uzasadnić istnienie tych ludzi. Bez tego nie byłoby filmu, i problemu z niepamięcią, ani cytatu z Horacego.![]()
To samo co wyżej. Potrzebni byli "niezniewoleni" niewolnicy, którzy mogliby poznać blef i się zbuntować. Bez tego cały film oglądalibyśmy maszyny zasysające wodę, i sporadyczne akty dezintegracji niedobitków.
Konieczne niekonsekwencje.
Szkoda, że konieczne. Mam nadzieję, że kiedyś zostanie nakręcony film bez tych koniecznych niekonsekwencji. Film w pewnym sensie katastroficzny, który pokazałby bezsilność ludzkości w starciu z oponentem z kosmosu. Bezsilność oraz definitywny koniec egzystencji wszystkich ludzi. Irytujące jest to, że w każdym filmie ludzkość daje sobie radę. W Wojnie światów, Dniu Niepodległości, Niepamięci, Matrixie itd. zawsze znajdzie się jakiś zafajdany Neo, który znajdzie wyłom w systemie wroga. W każdym filmie SF o obcych podbijających Ziemię musi się znaleźć jakaś parajezusowa postać, która zbawia ludzkość. To jest zwyczajnie nudny i oklepany schemat. Fajnie byłoby właśnie obejrzeć coś zupełnie odmiennego.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.
Nietzsche
Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Polska trwa i trwa mać


