Co do Thatcher:
1. Average growth. Under Thatcher, GDP rose by 29.4 per cent — an average of 0.6 per cent growth per quarter. (That’s the same as the average growth rate from 1955 to 2013.)
![[Obrazek: Thatcher-growth.png]](http://cdn2.spectator.co.uk/wp-content/blogs.dir/11/files/2013/04/Thatcher-growth.png)
2. Manufacturing jobs lost, but more service jobs created. A net of 1.6 million jobs were created under Thatcher. The manufacturing industry lost 1.9 million, while the services sector grew by 3.6 million.
![[Obrazek: Thatcher-jobs.png]](http://cdn2.spectator.co.uk/wp-content/blogs.dir/11/files/2013/04/Thatcher-jobs.png)
Spectator
Ad. 1. No więc, żaden rząd Labour Party nie potrafił magicznie zwiększyć tempa wzrostu PKB i Wielka Brytania jako olbrzymia gospodarka o ogromnej bezwładności zwyczajnie rośnie sobie powoli bez względu na interwencje rządowe.
Ad. 2. Z tego wykresu wynika, że wzrosła liczba miejsc pracy o 1,6 miliona. Sektor przemysłu ciężkiego, który i tak nie mógł konkurować z azjatyckim, musiał zostać ograniczony. Jak widać po (1) przejście na usługi wcale nie pogorszyło stanu ekonomii, komuchu.
A jeszcze polecam to: http://www.obserwatorfinansowy.pl/forma/...ekunczego/
Przez ponad 20 lat od 1990 do 2011 r. PKB wzrósł we Francji w wielkościach realnych o 23 proc. podczas gdy w Wielkiej Brytanii o 40 proc., a w Korei Płd. o ok. 150 proc.
(...)
Hollande był do tej pory najznamienitszym i najgłośniejszym w Europie krytykiem polityki powstrzymywania wydatków ze środków publicznych zwanej austerity. Wydaje się, że w obliczu realiów zmienia front na nieco rozsądniejszy. Wypowiedział słowa wręcz zdumiewające – jak na środowisko polityczne, które reprezentuje i z którego się wywodzi – że zanim przystąpi się do dzielenia czegokolwiek, warto to coś najpierw wytworzyć. Na obronę zboczenia lekko ku centrum od dotychczasowej ortodoksji zarysował dylemat: „Czy Francja pozostać ma wagonem służbowym [dla np. robotników torowych], czy też stać się powinna lokomotywą?”
Czyli kolejny popytowiec-dureń wraca na podaż :>
Szwecja w ostatnich 3 latach pokazała, że zmniejszając koszty pracy i działając według ekonomii podaży, może powiększyć wzrost gospodarczy przy równoczesnym utrzymaniu welfare'u.
1. Average growth. Under Thatcher, GDP rose by 29.4 per cent — an average of 0.6 per cent growth per quarter. (That’s the same as the average growth rate from 1955 to 2013.)
![[Obrazek: Thatcher-growth.png]](http://cdn2.spectator.co.uk/wp-content/blogs.dir/11/files/2013/04/Thatcher-growth.png)
2. Manufacturing jobs lost, but more service jobs created. A net of 1.6 million jobs were created under Thatcher. The manufacturing industry lost 1.9 million, while the services sector grew by 3.6 million.
![[Obrazek: Thatcher-jobs.png]](http://cdn2.spectator.co.uk/wp-content/blogs.dir/11/files/2013/04/Thatcher-jobs.png)
Spectator
Ad. 1. No więc, żaden rząd Labour Party nie potrafił magicznie zwiększyć tempa wzrostu PKB i Wielka Brytania jako olbrzymia gospodarka o ogromnej bezwładności zwyczajnie rośnie sobie powoli bez względu na interwencje rządowe.
Ad. 2. Z tego wykresu wynika, że wzrosła liczba miejsc pracy o 1,6 miliona. Sektor przemysłu ciężkiego, który i tak nie mógł konkurować z azjatyckim, musiał zostać ograniczony. Jak widać po (1) przejście na usługi wcale nie pogorszyło stanu ekonomii, komuchu.
A jeszcze polecam to: http://www.obserwatorfinansowy.pl/forma/...ekunczego/
Przez ponad 20 lat od 1990 do 2011 r. PKB wzrósł we Francji w wielkościach realnych o 23 proc. podczas gdy w Wielkiej Brytanii o 40 proc., a w Korei Płd. o ok. 150 proc.
(...)
Hollande był do tej pory najznamienitszym i najgłośniejszym w Europie krytykiem polityki powstrzymywania wydatków ze środków publicznych zwanej austerity. Wydaje się, że w obliczu realiów zmienia front na nieco rozsądniejszy. Wypowiedział słowa wręcz zdumiewające – jak na środowisko polityczne, które reprezentuje i z którego się wywodzi – że zanim przystąpi się do dzielenia czegokolwiek, warto to coś najpierw wytworzyć. Na obronę zboczenia lekko ku centrum od dotychczasowej ortodoksji zarysował dylemat: „Czy Francja pozostać ma wagonem służbowym [dla np. robotników torowych], czy też stać się powinna lokomotywą?”
Czyli kolejny popytowiec-dureń wraca na podaż :>
Szwecja w ostatnich 3 latach pokazała, że zmniejszając koszty pracy i działając według ekonomii podaży, może powiększyć wzrost gospodarczy przy równoczesnym utrzymaniu welfare'u.
Vi Veri Veniversum Vivus Vici
