DziadBorowy napisał(a):Owszem, ale my nie mówimy tutaj o tak drastycznych wyborach tylko o normalnym życiu. Nikt tych ludzi w marketach pod groźbą śmierci nie trzyma. Głód jeżeli rzucą pracę też im nie grozi. Więc zazwyczaj jest to kwestia pewnych priorytetów.Śmiercią i głodem nikt nie grozi, przynajmniej nie słyszałem o takich przypadkach. Jednak wierzę, że Ci nieszczęśliwi ludzie, którzy chcieliby godnie zarabiać i być traktowani z szacunkiem, w pewnym sensie (potocznie) pracują w takich warunkach, gdyż mają do zaspokojenia potrzeby własne, bliskich i osób, na których im zależy. Wybór zaś sprowadza się do tego, że to co mają (często załatwione po znajomości), to jedyne miejsce, gdzie mogą pracować.
Gdybyśmy mogli pozwolić sobie na zmianę pracy, wolność wyboru zatrudnienia, założenie firmy itd., jak to opisuje teoria neoliberalna, świat byłby przyjemniejszy w odbiorze, a ludzie bardziej szczęśliwi. Jednak nie jesteśmy wiecznie młodzi, singlami, bez zobowiązań z kapitałem początkowym i wykształceniem. Ciąży na nas brzemię warunków, w których się wychowywaliśmy, rodziny, bliskich, zobowiązania, wieku, zdolności itd...
Wydaje się, że wiara w cuda znika w jednej dziedzinie tylko po to, by zagnieździć się w innej. Karol Marks
Jedyne, co - jak sobie pochlebiam - zrozumiałem bardzo wcześnie, jeszcze przed dwudziestką, to to, że nie powinno się płodzić. Emil Cioran
Kapitalizm bez bankructwa jest jak chrześcijaństwo bez piekła. Frank Borman
EL
Jedyne, co - jak sobie pochlebiam - zrozumiałem bardzo wcześnie, jeszcze przed dwudziestką, to to, że nie powinno się płodzić. Emil Cioran
Kapitalizm bez bankructwa jest jak chrześcijaństwo bez piekła. Frank Borman
EL

