Daj mu szansę, jak widać jestem w mniejszości, może Tobie bardziej podejdzie. Takie mam zboczenie, bardzo jestem uczulona na takie "klasyczne" chwyty w filmach i usilne starania, by przekonać widzów jakie to głębokie dzieło mają przed sobą. Rozumiem zabawę konwencją, jak u Tarantino, ale nie jestem już w stanie brać na serio typowych postaci detektywistycznych, w długim płaszczu, z papierosem w zębach, straszną przeszłością, zwichrowanym źyciem miłosnym, którzy nie są w stanie zamówić pizzy bez jednoczesnego szeptania zachrypniętym głosem do telefonu cynicznych uwag na temat zgnilizny moralnej tego świata.
Ale z drugiej strony byłam chyba jedyną osobą, którą z powyższych powodów denerwował główny bohater "Dextera", więc mogę być po prostu nadmiernie na to wyczulona
Ale z drugiej strony byłam chyba jedyną osobą, którą z powyższych powodów denerwował główny bohater "Dextera", więc mogę być po prostu nadmiernie na to wyczulona
"- Chciałem powiedzieć - wyjaśnił z goryczą Ipslore - że na tym świecie jest chyba coś, dla czego warto żyć.
Śmierć zastanowił się przez chwilę.
KOTY, stwierdził w końcu. KOTY SĄ MIŁE."
Śmierć zastanowił się przez chwilę.
KOTY, stwierdził w końcu. KOTY SĄ MIŁE."
