DziadBorowy napisał(a):Dlaczego nierealne ? Obecnie od dłuższego czasu z Ukrainą mamy całkiem przyzwoite stosunki i to niezależnie od tego kto tam rządzi. Polskie firmy zainwestowały tam ponad 1 mld złotych. A po ograniczeniu współpracy z Rosją Ukraina będzie potrzebowała "adwokata" i bliskiego partnera w krajach zachodnich. Niekoniecznie muszą to być Niemcy - możemy to być my. Tylko trzeba zrozumieć, że aby wyjąć trzeba najpierw nieco włożyć. Tutaj w tej kwestii rząd absolutnie nie powinien słuchać co ma do powiedzenia na ten temat społeczeństwo - bo za wiele mądrego do powiedzenia nie ma. Ot całą społeczną mądrość wyraża demotywator z poprzedniej strony. Największym problemem są antyukraińskie nastroje Polaków i odwrotnie (po stronie polskiej całkiem spore - nie wiem jak po stronie ukraińskiej). Ale może pojawiła się szansa abyśmy raz na zawsze naprawili to co spapraliśmy w XVII wieku (i bynajmniej nie chodzi mi o żadne moralne zadośćuczynienie itp)Mnie chodzi o mentalność ludzi.
Homo sovietucusa tak łatwo z nich nie wypędzisz - dowodem tego jest, że wybrali prorosyjskiego prezydenta, zamiast takiego, który przede wszystkim dbałby o status quo Ukrainy.
Czy Juszczenko był tak bardzo tragiczny? Nie wiem, bo nie śledziłem jakoś jego kariery politycznej.
Jeśli nie Juszczenko, to można było się pokusić o wybór kogoś innego nie prorosyjskiego właśnie, a tak mamy schizofrenię: najpierw wybieramy prorosyjskiego prezydenta /z wszystkimi tego konsekwencjami/, a potem przeciw niemu protestujemy.
Zmiana mentalności trwa całe pokolenia.
A dla społeczeństw niewolniczych charakterystyczne jest to, że hołubi swoich katów.
Przecież za głód na Ukrainie w 1933 roku Ukraina nie powinna być prorosyjska. A część wschodnia jest.
Sama Ukraina jest rozdarta. Najpierw trzeba by ją zjednoczyć mentalnie.
"Nic nie jest potężniejsze od wiedzy; królowie władają ludźmi, lecz uczeni są władcami królów".

