Neuromanta napisał(a):No ale nawet teraz z tym załatwianiem swoich interesów idzie mu jak po grudzie. To raczej wygląda jak chwytanie się każdej możliwości żeby nie wyjść na ostatniego nieudacznika co Ukrainę utracił. Najpierw poleciał Janukowycz, potem nowy rząd sprawnie zabrał się do szukania innych źródeł pieniędzy, potem się okazało że przykręcając kurek gazu też się da ciągnąć ten majdan, a jeszcze później okazało się że można przeprowadzić skok na kasę oligarchów i dopiero po tym wszystkim zaczęły być grubymi nićmi szyte reakcje na "zagrożenie".Nie wiadomo od kiedy Putin wiedział że Janukowycz się nie utrzyma. Być może cały ten plan istnieje krótko.
Janukowycz był planem A, Putin wygląda na niezadowolonego bardziej na Janukowycza niż opozycję ukraińską (ci drudzy wiadomo że wrodzy, ten pierwszy zaś spartaczył swoje zadanie). Putin teraz wprowadza plan B.
Neuromanta napisał(a):I to reakcje na zagrożenie de facto nie usuwalne więc żeby cokolwiek ugrać trzeba ryzykować.Zagrożenie na które Rosja oficjalnie reaguje (banderowcy) nie jest wcale dla niej takie groźne, groźne jest to inne, nieoficjalne (oderwanie Ukrainy od swoich wpływów na rzecz zachodu).
Neuromanta napisał(a):A przecież żaden Rosjanin jeszcze nie zginął, nic poważnego żadnemu się nie stało a usprawiedliwienie wojny na tym się opiera, w dodatku Jaceniuk robi wszystko odwrotnie niż było w Gruzji i nie prowokuje żadnych starć.Nie szkodzi, ważne by media wszelakie potwierdziły iluzję zagrożenia.
A Putin już się będzie starał by starcia były.
Neuromanta napisał(a):Gdyby w Unii czy USA był ktokolwiek bardziej kompetentny to Rosji już by na Ukrainie nie było.Prawda, a Putin jak mało kto zdaje sobie sprawę z tego, że w Unii i USA nie ma władzy kompetentnej w takich zabawach, i tylko dlatego robi je właśnie teraz.
Neuromanta napisał(a):A przy chęci aneksji czeka Rosję partyzantka i finansowanie rosyjskich separatystów.Rosja, jeśli już, to przygarnie tylko tereny z mocno prorosyjską ludnością, co w dużym stopniu ogranicza problem partyzantki.
Neuromanta napisał(a):Zostaje robota a'la Naddniestrze i próba na ile mogą sobie pozwolić. I to też nie wychodzi bo tylko straszą choć do tej pory mogli już Lwów "wyzwalać". No i to ryzyko że gospodarka nie wytrzyma... Skoro jest takie ryzyko, a zyski nie pewne to taka gra jest nic nie warta. Na pyrrusowych zwycięstwach daleko nie zajedzie.Putin na pewno nie chce wcielić całej Ukrainy do Rosji, przynajmniej nie teraz, więcej by było z tego problemu niż pożytku. Jeśli już, to tylko pewne miękkie i smakowite kąski.
Nations do not survive by setting examples for others. Nations survive by making examples of others.

