Ak. 1
Ja sądzę że Plan A nie wypalił takoż plan B to rzutem na taśmę próbują z C. Janukowycz spartaczył a Putin się miota. Tak głupi by ryzykować embargo nie jest. Wniosek z tego taki że liczy na efekt psychologiczny i może na ugranie czegoś. Ale raczej nie będzie walki o nic poza Krymem.
Ak. 2
Najgorsze zagrożenie wewnętrzne teraz to bankructwo Białorusi i powtórka z Majdanu. Rosja jest na to jeszcze zbyt stabilna ale Białoruś się chwieje. A trzymać dwie sroki za ogon kiedy się wyrwają się nie da. A już lepiej niż zagrożeniem wojną pacyfikować nastrojów rewolucyjnych się nie da.
Ak. 3
No stara się. Krym już jest jego i raczej autonomią pozostanie. Ściągać sobie do kraju kilkaset tysięcy wrogich muzułmanów obficie dotowanych przez Turcję i USA to samobójstwo. Pewnie stworzy prorosyjskie quasipaństwo ale nijak nie stabilne ażeby Ukraina nie mogła wejść do żadnych międzynarodowych organizacji.
Ak. 4
A i tak ryzykuje bankructwem i pierdolnikiem wewnętrznym jak się okaże że Rosja to jednak nie monolit. A duża kasa popłynie żeby się okazało.
Ak. 5
A takich terenów też wiele nie ma. Przecież cały dzień pokazują protesty na wschodzie. I te protesty są nikłe. Przecież taki Charkow jest wielkości Warszawy mniej więcej a ludzi na strajku garść. To u nas pod krzyżem było więcej. Entuzjazm jak widać umiarkowany. Zostaje Krym. Krym z Tatarami. Taki kąsek może stanąć w gardle, zwłaszcze że każdy oponent Putina zrobi wszystko żeby się zakrztusił.
Ak. 6
Jak już mówiłem, poważnie łakomym kąskiem jest aby Krym. Ale to kąsek z ostrym nadzieniem. No i przy okazji Rosja otwarcie nie gra. Raz z faszystami rozmawia a raz ich nie uznaje, raz szykuje się do ataku a teraz się wycofuje... Przecież tak na dłuższą metę się nie da. I czas gra tu na niekorzyść Rosji bo pozwala na jakąkolwiek reakcje ze strony Zachodu.
Ja sądzę że Plan A nie wypalił takoż plan B to rzutem na taśmę próbują z C. Janukowycz spartaczył a Putin się miota. Tak głupi by ryzykować embargo nie jest. Wniosek z tego taki że liczy na efekt psychologiczny i może na ugranie czegoś. Ale raczej nie będzie walki o nic poza Krymem.
Ak. 2
Najgorsze zagrożenie wewnętrzne teraz to bankructwo Białorusi i powtórka z Majdanu. Rosja jest na to jeszcze zbyt stabilna ale Białoruś się chwieje. A trzymać dwie sroki za ogon kiedy się wyrwają się nie da. A już lepiej niż zagrożeniem wojną pacyfikować nastrojów rewolucyjnych się nie da.
Ak. 3
No stara się. Krym już jest jego i raczej autonomią pozostanie. Ściągać sobie do kraju kilkaset tysięcy wrogich muzułmanów obficie dotowanych przez Turcję i USA to samobójstwo. Pewnie stworzy prorosyjskie quasipaństwo ale nijak nie stabilne ażeby Ukraina nie mogła wejść do żadnych międzynarodowych organizacji.
Ak. 4
A i tak ryzykuje bankructwem i pierdolnikiem wewnętrznym jak się okaże że Rosja to jednak nie monolit. A duża kasa popłynie żeby się okazało.
Ak. 5
A takich terenów też wiele nie ma. Przecież cały dzień pokazują protesty na wschodzie. I te protesty są nikłe. Przecież taki Charkow jest wielkości Warszawy mniej więcej a ludzi na strajku garść. To u nas pod krzyżem było więcej. Entuzjazm jak widać umiarkowany. Zostaje Krym. Krym z Tatarami. Taki kąsek może stanąć w gardle, zwłaszcze że każdy oponent Putina zrobi wszystko żeby się zakrztusił.
Ak. 6
Jak już mówiłem, poważnie łakomym kąskiem jest aby Krym. Ale to kąsek z ostrym nadzieniem. No i przy okazji Rosja otwarcie nie gra. Raz z faszystami rozmawia a raz ich nie uznaje, raz szykuje się do ataku a teraz się wycofuje... Przecież tak na dłuższą metę się nie da. I czas gra tu na niekorzyść Rosji bo pozwala na jakąkolwiek reakcje ze strony Zachodu.
Sebastian Flak

