Też jestem po dwóch odcinkach i jak na razie mam dość. Ten serial ma wszystko co powinien mieć aby mi się podobać ale się nie podoba, wręcz irytuje. Pomijam głupkowate teksty Colhe'a które brzmią jakby były spisane z pamiętnika jakiegoś emo, który ma problemy w szkole. Czemu w tym serialu wszystko powtarzane jest setki razy? Po to aby mało rozgarnięty widz załapał? Czy to niby ma symbolizować jakie to wszystko dla głównego bohatera trudne i skomplikowane? Czemu tak na oko 45 letni gość, który pali jak smok nie potrafi palić papierosów? Czemu tam wszystko jest takie wolne, nie chodzi mi o brak akcji, ale o ślamazarność, długość trwania ujęć z których i tak nic nie wynika i tak dalej. Jak na razie najbardziej podobają mi się tam zdjęcia na szerokim planie gdy jadą samochodem. Sceneria jest dość malownicza. No i muzyka na plus.
Spróbuję jeszcze oglądnąć z dwa odcinki bo nieco zaciekawiło mnie samo śledztwo (którego w serialu praktycznie nie ma - bo większość czasu poświęcona jest przemyśleniom Colhe'a) ale na cud nie liczę. Do takiego "The Killing" (zwłaszcza do pierwszej serii, tej reżyserowanej przez Aganieszkę Holland) "True Detective" nawet się nie umywa. Niech HBO uczy się od AMC jak zrobić dobry serial o detektywach z ciężkim mrocznym klimatem.
Spróbuję jeszcze oglądnąć z dwa odcinki bo nieco zaciekawiło mnie samo śledztwo (którego w serialu praktycznie nie ma - bo większość czasu poświęcona jest przemyśleniom Colhe'a) ale na cud nie liczę. Do takiego "The Killing" (zwłaszcza do pierwszej serii, tej reżyserowanej przez Aganieszkę Holland) "True Detective" nawet się nie umywa. Niech HBO uczy się od AMC jak zrobić dobry serial o detektywach z ciężkim mrocznym klimatem.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"

