Rosja tą wojnę przegrała, jeszcze zanim ją zaczęła. Tak samo zresztą jak w Gruzji, tylko na dużo większą skalę, bo i Krym jest znacznie większy i bardziej problematyczny od Abchazji czy Osetii, a sytuacja finansowa i gospodarcza Rosji znacznie gorsza niż wtedy.
Już teraz Putin został sam jak palec, nawet Łukaszenko się od niego zdystansował, a nawet jakby udało mu się przechwycić Krym, to półwysep stanie się czarną dziurą, która wessie Rosję
Krymowi zabraknie dotacji:
Zabraknie turystów (w teoretycznie atrakcyjnej Abchazji ruch turystyczny jest minimalny):
Zabraknie żywności:
Zapanuje susza:
I egipskie ciemności:
Za to wszystko będzie musiała zapłacić Rosja. A ma z czego?
Za to wyhoduje sobie kolejnego po Gruzji śmiertelnego wroga, który wbije jej nóż w plecy przy pierwszej nadarzającej się okazji.
Pilaster od dawna prorokował upadek i rozpad Rosji na lata 20 XXI wieku. Ale teraz widać, że może się to stać znacznie szybciej, już w tej dekadzie.
Finis Russiae !! :lol2:
Nareszcie. :]
Już teraz Putin został sam jak palec, nawet Łukaszenko się od niego zdystansował, a nawet jakby udało mu się przechwycić Krym, to półwysep stanie się czarną dziurą, która wessie Rosję
Krymowi zabraknie dotacji:
Cytat:Krym jest w pierwszej dziesiatce dotowanych z budżetu centralnego regionów – w pierwszym półroczu zeszłego roku Autonomiczna Republika Krymu przekazała do budżetu centralnego 1,94 mld hrywien z tytułu wpływów podatkowych otrzymując z Kijowa 5,72 mld hrywien. W skali roku daje to dotację sięgającą miliarda dolarów, z którą automatycznie trzeba byłoby się pożegnać.
Zabraknie turystów (w teoretycznie atrakcyjnej Abchazji ruch turystyczny jest minimalny):
Cytat:W sytuacji, gdy trzy czwarte mieszkańców półwyspu w sposób bezpośredni i pośredni żyje z turystyki zachwianie dopływu odwiedzających byłoby prawdziwą katastrofą.
Według danych Ministerstwa Kurortów i Turystyki AR Krymu w zeszłym roku półwysep odwiedziło 5,8 mln osób. Zdecydowana większość dotarła najtańszym transportem naziemnym – koleją, zaledwie co dziesiąty przyleciał samolotem. A to oznacza, że w przypadku zamknięcia granicy lądowej pomiędzy Krymem a pozostałym terytorium Ukrainy – niemal stuprocentowo pewnego w razie ogłoszenia secesji – branża turystyczna straciłaby większą część klientów.
Zabraknie żywności:
Cytat:Zamknięcie granicy pomiedzy Krymem a resztą Ukrainy oznaczałoby też niemal całkowitą blokadę handlową – 88 proc. przewozów towarowych Krymu odbywa się drogą kolejową. Ukraiński ekonomista Jurij Sajenko ocenia, że aż 80 proc. żywności jest obecnie sprowadzana na Krym z innych regionów Ukrainy.
Zapanuje susza:
Cytat:83,5 proc. zużywanej na Krymie wody pochodzi z Dniepru, a konkretnie z Kachowskiego zbiornika wodnego skąd woda dostarczana jest na półwysep kanałem Północno – Krymskim. [...] W 2003 r., z którego pochodzą ostatnie dane, pobór wody z Dniepru wynosił 1423 mln metrów sześciennych, podczas gdy z lokalnych wód powierzchniowych i podziemnych w sumie zaledwie 270 mln metrów sześciennych.
Cytat:Trudno sobie wyobrazić sytuację, w której po ogłoszeniu secesji przez Krym i Sewastopol Ukraina nadal dostarczałaby im wodę. Bez tych zasobów rolnictwo na półwyspie nie przetrwa. Miejscowej wody brakowałoby nawet na potrzeby mieszkańców. Jedynie właściciele winnic położonych na górzystym południu Krymu mieliby nieco lepsze warunki.
I egipskie ciemności:
Cytat:Działające dziś na Krymie elektrownie dostarczają w sumie zaledwie około 10 proc. zużywanej energii elektrycznej. Niemal cały zużywany w autonomi prąd pochodzi z oddalonych o pięćset kilometrów elektrowni w Zaporożu i Krzywym Rogu. Nie istnieją żadne połączenia lokalnej sieci z rosyjską a wybudowanie takiego połączenia przez cieśninę Kerczeńską oddzielającą półwysep od Rosji jest w dającej się przewidzieć perspektywie nierealne.
Według danych z 2012 r. roczne zużycie energii elektrycznej przez stałych mieszkańców półwyspu wynosiło 2,7 miliarda kilowatogodzin (kWh) a zużycie na potrzeby sektora turystycznego dodatkowe 1,4 miliarda kWh. Przy czym z racji katastrofalnego stanu sieci skutkującymi stratami przy przesyle energii sięgającymi 30 proc. realne potrzeby mocy były znacznie wyższe.
Za to wszystko będzie musiała zapłacić Rosja. A ma z czego?
Za to wyhoduje sobie kolejnego po Gruzji śmiertelnego wroga, który wbije jej nóż w plecy przy pierwszej nadarzającej się okazji.
Pilaster od dawna prorokował upadek i rozpad Rosji na lata 20 XXI wieku. Ale teraz widać, że może się to stać znacznie szybciej, już w tej dekadzie.

Finis Russiae !! :lol2:
Nareszcie. :]

