pilaster napisał(a):albo wypłacić "należność" za urlop (nb jaką "należność"?)Należność wynikającą z mocy prawa RP. No nie mów, że nigdy o tym nie słyszałeś.
Osoba, która nie wywiązuje się ze swoich obowiązków prawnych jest przestępcą:
Art. 218.
§ 1a. Kto, wykonując czynności w sprawach z zakresu prawa pracy i ubezpieczeń społecznych, złośliwie lub uporczywie narusza prawa pracownika wynikające ze stosunku pracy lub ubezpieczenia społecznego, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
fertenbitenhiy napisał(a):2. Może zacznijmy od tego, że założenie firmy to podobno ból w dupie, przejdziemy do wszechobecnych wysokich podatków.Przy założeniu firmy problemem jest ZUS.
Ogólnie za dużo regulacji i biurokracji.
Te złe i ponoć wysokie podatki (jedne z najniśzych w Europie) płacone są dalej od zysku. A co gdy zysku nie masz? Prawda jest taka, że większą barierą jest konkurencja, ZUS i brak kapitału początkowego.
Jak zarobię 10k to co z tego, że ileś tam procent oddam w formie podatku dochodowego? I tak wyjdę na swoje. A co gdy nie wyjdę na swoje a zus muszę opłacić? Co gdy brak jest zamówień (bo taka sytuacja na rynku np. z powodu pogody), co gdy konkurencja narzuciła takie ceny (np. tanim importem z Chin), że człowiek nie nadąży?
Wtedy człowiek zapłaci kilkanaście złotych od zysku rzędu 100zł...
I jeszcze jedno. Cała tona papierów i formalności przy zakładaniu firmy jest pryszczem gdy wiemy, mamy świadomość, że działalność może być dochodowa. Jeśli ktoś twierdzi, że nie zakłada firmy z powodu formalności przy jej założeniu to oznacza, że nie ma nawet krzty determinacji, zapału, pomysłu, i że tak naprawdę nie chce jej założyć.
Polecam dowiedzieć się ile formalności trzeba było swego czasu załatwiać w Koreii Płd.
I jak to wpłynęło na ilość zakładanych firm? Nijak. Ilość rosła i rosła.Oczywiście łatwiej i przyjemniej jest bez tych formalności, ale nie jest to moim zdaniem czynnik wpływający na ilość zakładanych firm.
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
NN
