Baptiste napisał(a):Napisałeś wcześniej:Jak to wobec kogo?
Nie wiemy bowiem na czym miałaby polegać ta silniejsza pozycja, wobec kogo miałaby być w opozycji i w jaki sposób miałaby powstać.
W związku z tym myślałem, że opierasz swoje przekonanie na czymś w rodzaju doświadczenia (przykłady z rzeczywistości).
Wobec partnera handlowego.
Czy to nie jest oczywiste?
Jeśli mamy np. producentów jabłek, którzy chcą sprzedawać jabłka drożej, to jeśli się zrzeszy ich wielu to mogą sobie wynegocjować lepszą cenę u takiej biedronki, która też może na tym lepiej wyjść, bo nie będzie musiała negocjować z kilkunastoma producentami jednocześnie, a tylko z jednym. Mało tego jeśli mamy drobnych sadowników to produkcja pojedynczego może być zbyt mała, żeby takiemu większemu klientowi opłacało się ogólnie rozmawiać z tym sadownikiem. Co innego jak się takich zrzeszy 50 czy 100. Poza tym można zaoszczędzić na np. magazynowaniu towaru.
Gdzie tutaj widzisz rolę państwa?
Jakby ktoś miał wątpliwości to potwierdzam: Tak jestem zjebanym prawakiem, który każdego dnia zjada niemowlaka. Hitler to mój idol, a Stalin to dziadek. Ogólnie chcę siać zło i spustoszenie. Czy cokolwiek jeszcze tam lewica przypisuje ludziom o moich poglądach.
Oczywiście nienawidzę kobiet, bo jestem prawiczkiem. Inaczej nie może być.
Oczywiście nienawidzę kobiet, bo jestem prawiczkiem. Inaczej nie może być.

