Sziurad napisał(a):Dlaczego ci głupi mieszkańcy Krymu i kilku obwodów wschodniej Ukrainy chcą do tego upadającego Putina i targanej konwulsjami agonalnymi Rosji - jak wieszczą tu autorytety?
Przecież mają neta i obiektywną informację, a pomimo to chcą do dyktatora wschodniego, a nie do UE? Indoktrynacja? Nie. To zdrowy rozsądek.
Bo są głupi. Sam sobie odpowiedziałeś.
To naiwne oczekiwania, że Putin będzie ładował w nich kasę. Na Krymie faktycznie jest duże niezadowolenie społeczne. Ale jak widać jego mieszkańcy nie potrafią użyć internetu i dotrzeć do obiektywnych danych. Ot chociażby mądrość ludowa na Krymie głosi, że ten turystyczny region w podatkach oddaje Ukrainie znacznie więcej niż od niej dostaje. Tymczasem jest zupełnie odwrotnie - Krym kosztuję Ukrainę 5 razy tyle ile wpływy podatkowe od niego.
Zresztą, gdyby mieszkańcom aż tak bardzo zależało na dołączenia do Rosji to czy Putin musiałby organizować "wycieczki turystyczne" na Krym dla osób chcących wyrazić poparcie dla tej idei? (nie twierdzę, że nie ma tam sympatii prorosyjskich ale faktem jest, że są one bardzo mocno wspomagane z zewnątrz a ci Rosjanie, którym wcale nie śpieszy się odrywać od Ukrainy - a jest ich sporo - boją się odezwać). Trochę tak jak u nas w sieci. Patrząc po opiniach wypisywanych w sieci można by pomyśleć, że Polacy to rusofile i popierają działania Kremla - a to tak na prawdę, ruskie brygady sieciowe - jak udowodnił Newsweek - sobie szaleją. Ciekawi mnie ile ludzi z różnych konserwatywnych grupek - w których o dziwo działania Rosji się podobają - jest sterowanych przez ruskich.
Co do Moskwy - tak jak pisałem porównuj stolicę ze stolicą a prowincje z prowincją. Bo wiesz jak spojrzysz na suche dane to u nas taki region mazowiecki jest bogatszy niż wschodnie landy w Niemczech. Może byś też przyjrzał się jak wygląda Rosja poza Moskwą i Petersburgiem.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"

