[pilaster]

Mają gaz ziemny i ropę,wiec nie ma problemu .

Jakoś jednak problem jest, skoro rosyjscy płatnicy są uważani za wyjątkowo nierzetelnych. :roll: A ceny gazu i ropy spadają. A koszty wydobycia rosną..

Bo napewno tego można im zazdrościć że nikt im nie narzuca limitów produkcyjnych lub połowowych. Nikt też tam nie zakazuje wędzenia mięsa czy stosowania tradycyjnych żarówek

No proszę. I pomimo braku takich zakazów, jednak żadnego dobrobytu nie ma. :lol2: Nie ma limitów produkcyjnych, a produkcji też nie ma :p

obawiam się że po tym wszystkim Rosja może zrezygnować z dalszych zamówień z Polski

A dlaczego do tej pory zamawiała? Bo te zamówienia były tańsze i/lub lepsze niż inne. Jeżeli teraz zamówią te tramwaje gdzie indziej (nb gdzie? Za sankcjami jest cała Europa, USA i Japonia) to będą one gorsze i/lub droższe niż te, które mogli kupić w Polsce (np mogą tramwaje przywieźć do Królewca z ....Chin - drobiazg :lol2. Czyli Rosja na tym bojkocie - straci. :roll:

Już producenci mięsa i hodowcy trzody płaczą z powodu embarga Rosji.

Embargo te było wielokrotnie wprowadzane wcześniej i jakoś sobie poradzili. Jak już wspomniałem, na embargu handlowym Rosja traci więcej niż Polska.

Rosja jak bedzie chciała zemścić się na Polsce może inaczej nam dowalić.

Rosja może Polsce skoczyć. I ewentualnie jeszcze nagwizdać. I to właściwie wyczerpuje jej realne możliwości. :lol2:

Jak zauważył DziadBorowy nasze obroty handlowe z Rosją nie są specjalnie duże. A straty na ich przerwaniu będą bardziej dotkliwe dla Rosji niż dla Polski.

Może podnieść nam ceny gazu lub wstrzymac jego dostawe

Nie może. Na gaz wiążą nas umowy wieloletnie. Gdyby Rosja je jednostronnie zerwała, nie tylko poniosłaby dotkliwe straty natychmiastowe, bo Polska przecież przestałaby im płacić, ale też po raz kolejny by się obniżyła wiarygodność handlowa Rosji i tym samym ponieśliby straty na wszystkich innych kontraktach, bo kontrahenci by to zwiększone ryzyko wliczyli w ceny.

Zresztą w czasie inwazji na Gruzję i sławnego lotu Kaczyńskiego do Tbilisi (była to jedyna inicjatywa któregoś z Kaczyńskich, która realnie zaszkodziła rosyjskim interesom), dostaw gazu też nie wstrzymali - właśnie z opisanych powyżej powodów.

Baptiste

I mimo tych problemów eksport rósł a zakłady się trzymały.

No właśnie. Bo przedsiębiorcy znajdowali sposoby na omijanie embarga. Teraz będzie tak samo, bo jak głosi stare rosyjskie przysłowie ludowe:

Bezwzględna surowość rosyjskiego prawa jest powszechnie łagodzona całkowitym brakiem jego przestrzegania

:p

Sziurad

Dlaczego ci głupi mieszkańcy Krymu i kilku obwodów wschodniej Ukrainy chcą do tego upadającego Putina i targanej konwulsjami agonalnymi Rosji

Tak samo jak mieszkańcy wschodniej Polski gromadnie chcieli się przyłączyć do stalinowskiego ZSRR w 1939 roku. W końcu też było referendum i wynik był jeszcze bardziej jednoznaczny (99,5% "za" bodajże) :lol2:

To tworzy obraz Rosji, która się wzmocniła i stała zasobniejsza.

W latach 1989-2013 globalny PKB wzrósł w Polsce o 107% (ponad dwukrotnie). W Rosji o ...14% Faktycznie wzrost zasobności jak cholera :] I jakie wzmocnienie. :p

Oczywiście szuriad nie tylko nie przytacza żadnych obiektywnych danych, ale też nie odnosi się do przytoczonych przez innych

pojeździć po Moskwie i Petersburgu

A zamiast tego opiera się na rzekomych ...wrażeniach. :lol2:

Zupełnie tak samo jak zachodni "intelektualiści" jeżdżący po ZSRR w latach 30 i 40 :lol2:

Ale skoro pojeździć, to dlaczego nie po prowincji rosyjskiej? :lol2:

Chciałbym mieć taki potencjał jak Rosja i ściągać tyle środków z zagranicy, co ten kraj w ciągu ostatnich dwóch dekad.

To może wreszcie się dowiemy jaki ten potencjał ma Rosja i ile środków ściągnęła w ciągu ostatnich dwóch dekad z z zagranicy? Oczywiście w porównaniu

Ciekawe dlaczego ci głupi aglojezyczni się tam tak pchali i pchają?

A pchają się? Jakie są tego objawy?

armie ma o niskim morale (pewnie dlatego od kilkuset lat im nikt nie podskoczył,

Większość wojen jakie Rosja toczyła w tym czasie - przegrywała. Wygrywała tylko wtedy, jeżeli miała zapewnione wsparcie i finansowanie potężnej koalicji (jak wojny napoleońskie, czy II wojna św), ale też koszty tych "zwycięstw" ją powalały w późniejszym okresie.

Wojna siedmioletnia, wojna krymska, wojna z Japonią, I wojna światowa, wojna polsko-radziecka, wojna w Afganistanie, inwazja na Gruzję - wszystkie zakończyły się porażką rosyjską. Samodzielnie potrafili wygrywać tylko z Turcją, a i to nie zawsze.

Piotr35

Wystarczy wyjechać na wakacje do Grecji, Hiszpanii, Egiptu, Turcji, na Dominikanę, Tajlandię, czy tez do innych turystycznych rajów, aby ze zdumieniem stwierdzić, ze w lepszych hotelach Rosjanie stanowią zdecydowanie największą grupę turystów.

Od razu widać, że Piotr35 na takie wakacje nie jeździ, bo wcale Rosjanie nie stanowią "największej grupy turystów" Może najbardziej hałaśliwą. :lol2: Ale nie największą.

Prawie w każdym sklepie w tych miejscach możesz porozmawiać po rosyjsku,

Oczywiście - nie można, nawet w Grecji, gdzie faktycznie Rosjan przyjeżdża sporo (ale wcale nie więcej niż Polaków). Bezapelacyjnie króluje angielski i niemiecki. Podobnie w Hiszpanii. Jedynym krajem poza dawnym ZSRR, gdzie faktycznie można się łatwo rozmówić po rosyjsku jest ...Izrael. :]

Rosjanie przylatujący na narty do Austrii najpierw idą do sklepów, kupują narty, snowboardy, kurtki i spodnie narciarskie dla całej rodziny i to te z najwyższej półki, a po wyjeździe zostawiają te nowo kupione rzeczy ... w pokoju hotelowym. Za rok kupią nowe i modniejsze.

Faktycznie, upadające imperium jak cholera.

Dokładnie tak samo zachowywali się Rosjanie podróżujący po Europie na przełomie XIX i XX wieku. I proszę, tamte imperium upadło z hukiem.

Taka rozrzutność nie jest cechą, która by mogła zbudować stabilny dobrobyt. :roll: