jeahwe napisał(a):poniżej jedno z pierwszych tego typu rozważań Rusta. możecie powiedzieć, co w nim jest bełkotliwego? gdzie tu pieprzenie od rzeczy?
Nigdzie. Rzecz jest powtórzeniem w skrócie "Ostatniego mesjasza" Zapffego, z dodatkiem zaprzeczenia istnienia czegoś takiego jak osoba- co akurat propaguje Ligotti.
DziadBorowy napisał(a):próbuję się wczuć w klimat serialu a tu nagle odzywa się Colhe i przez 5 minut z żoną nabijamy się z tego co powiedział.
Śmiech to doskonała reakcja obronna. ;]
Postawa Cohle'a stanowi oś całego serialu, Pizzolatti konsekwentnie buduje klimat pozwalający wczuć się w jego sposób postrzegania świata ludzkiego. Myślę, że nawet optymistyczne zakończenie, dla widza czującego rzecz, jest efektem konsekwencji. Lektura panów pesymistów, o których wyżej wspominam, pomaga to zobaczyć.
"Tak bowiem wyglądają spory między idealistami, solipsystami i realistami. Jedni atakują normalną formę wyrazu tak, jakby atakowali jakąś tezę; drudzy bronią jej, jakby konstatowali fakty, które każdy rozsądny człowiek musi uznać."

