pilaster napisał(a):No, wszystko się może zdarzyć. Może kometa spaść, może Słońce rozbłysnąć, może supernowa gdzieś blisko walnąć, może superwulkan Yellowstone wybuchnąć, mogą Marsjanie wylądować. :] A wtedy sprawy faktycznie mogą przybrać nieoczekiwany obrót :lol2:
To nie jest odpowiedź. Z politologii dwója.
pilaster napisał(a):Korea płn jest izolowanym państwem z wielką (większą od rosyjskiej - serio!) armią. I nawet broń jądrową ma. :roll: I co? Ktoś się nimi przejmuje? Nawet Korea płd, jeżeli się martwi, to tym, w jaki sposób będzie musiała zagospodarować ta masę upadłościową. :wall:
KRLD graniczy tylko z Chinami i Koreą Południową. I troszeczkę z Rosją. To jest margines świata z naszego punktu widzenia. Nie da się jej porównać z Rosją.
pilaster napisał(a):Przecież żadnego globalnego konfliktu nie będzie, bo nie ma go kto prowadzić, skoro istnieje tylko jedno globalne mocarstwo. To i poświęcać nie ma czego. Na razie nawet Ukrainy jeszcze nie chcą poświęcić.
Oby. No ale mogą zdarzyć się rzeczy nieprzewidziane, może wulkan Yellowstone wybuchnąć.
pilaster napisał(a):W wariancie Zychowicza-Triplesixa wojna zaczyna się wiosną 1940 roku, a potem przebiega tak samo jak przebiegała naprawdę.
W wariancie Zychowicza być może 1940, w wariancie Triplesixa 1941 lub później. Niekoniecznie z jakimś bezpośrednim udziałem Polski.
Co do reszty argumentów się nie wypowiadam, bo to był offtop i nie chcę tego ciągnąć w tym wątku.

