jeahwe napisał(a):oczywiscie ze mit. ale ten koles pisze bardzo obrazowo i bez znaczenia dla jego przekazu jest czy rzeczywiscie z tymi szablami atakowali czolgi czy nie. mozna to potraktowac jako odmiane powiedzenia "z motyka na slonce" odnosnie dzialan polski.
W jaki sposób Polska tak postępuje? Czy odgraża się Rosji, że wyśle wojska, czy jej straszy i grozi? Czy podejmuje jakieś donkiszoterie w stylu Kaczyńskiego.
Działania Polski są dość rozsądne. Dyplomatyczny nacisk na silniejszych od nas aby ich rękami rozwiązać problem. Jak nie lubię Tuska to w tym momencie prowadzi dość rozsądną politykę zagraniczną.
Tak gość pisze obrazowo i emocjonalnie. Ale racji nie ma. To tylko takie ludowe mundrości zasłyszane od pana Mietka z warzywniaka. Ot weźmy taki sztandarowy przykład "wydymania nas przez USA" z okazji wojny w Iraku.
Mieliśmy mieć kontrakty na odbudowę? Nie mamy bo USA nas wydymały. to oczywiste.
A jak było na prawdę?
Zacytuję tu generała Pietrzaka:
"Naszemu społeczeństwu wmawiano bajki : że Amerykanie nie dali, nie pozwolili i td. A prawda jest taka: chcesz zarabiać, musisz tam być, musisz lobbować, szukać furtek, znać lokalne prawo. Nasza gospodarka i odpowiedzialni za nią ludzie nie byli do tego kompletnie przygotowani . Owszem, do Bagdadu przyjechały nasze firmy . Jednak w 2004 r . zaczął się ich odwrót , bo nasze Ministerstwo Obrony nie było zainteresowane zorganizowaniem polskiego zespołu odbudowy prowincji , który miałby wgląd i sterował procesem wyboru inwestorów w naszej strefie. Potężna siła wojskowa Polski nie została spożytkowana gospodarczo! A ropa?!
Przecież udało mi się doprowadzić do wizyty irackiego ministra ropy w Polsce. Jednak nasi ludzie od ropy doszli do wniosku, że kupowanie ropy i gazu z Iraku poniżej światowych cen nam się nie opłaca. To przykre i dziwne, ponieważ opłaca się to krajom, które nie były zaangażowane militarnie w ustabilizowanie sytuacj i w Iraku, np. Rosj i i Chinom.
– Koreańczykom też się opłaca.
– Bo oni objęli prowincję, tam wprowadzili swoją gospodarkę. Mieszkańcy tej prowincji jeżdżą dziś koreańskimi , składanymi na miejscu samochodami . Irakijczycy byli zapraszani do Korei na praktyki , budowano autentyczną współpracę.
– Dlaczego więc nie zrobiliśmy tak jak Koreańczycy?
– Może po prostu nie umiemy."
Nie umiemy? Czy może Rosja poprzez SLD w którym miała całkiem spore wpływy, i chciała przez nie realizować coś na miarę scenariusza ukraińskiego, postarała się abyśmy nie chcieli?
Tak czy siak mieliśmy zielone światło - to że nie ruszyliśmy to jest nasza wina.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"

