Sziurad napisał(a):Nooo..., nie ma na to dowodów, zdania są podzielone, a śledząc doniesienia z różnych źródeł, Me-109 miał lepszy stosunek dociążenia płatowca, był prostszy i potencjalnie mniej awaryjny. Na tym samym silniku samoloty miały zbliżone osiągi. Poza tym, o Me-109 wiemy wszystko, jak sprawował się w bitwach (już 1938r.) i jego rozwój świadczy, że był jednak wyjątkowo udaną konstrukcją, Co do He, to można tylko powiedzieć, że służył dobrze propagandowo (własciwie jego poprzednik He-100;-), bo w walce nie brał udziału.
Jak to nie ma dowodów, a komentarze niemieckich pilotów testujących maszyny? Jet dużo dowodów w języku niemieckim. He 112 był lepszy na testach, Messerschmitt przepchał swój projekt, to i cała para poszła w Bf 109. Dość powiedzieć, że dopiero wersja E-3 z 1939 roku znośnie reagowała na działko 20 mm, ponieważ wcześniejsze egzemplarze nie umiały sobie z tym poradzić. He 112 był również używany w wojnie domowej w Hiszpanii, później w Rumunii, w bardzo ograniczonym stopniu. Bf 109 wcale nie był prosty w pilotażu (lądowanie i start - pilot nic nie widział) i prosty w konstrukcji i taki niezawodny. Był lepszy na tle innych, w określonym teatrze działań. Skończył się w momencie, kiedy Herbatniki wypuściły Spita Mk.II i później Mk.V. Na szczęście na front zachodni przybył Fw 190A. Na froncie wschodnim wersje Bf 109F-4 i G-2 nie miały przeciwników - Rosjanie w swoich "szmatolotach", kompletnie nieumiejący latać, nie mieli szans nawet z Rudelem w Ju 87, a co dopiero z asami myśliwskimi III Rzeszy.
Historii nie zawrócimy. Należy po prostu powiedzieć, że Bf 109 był podstawowym (z Fw 190) myśliwcem niemieckim WWII przez cały okres wojny.
Koniec offtopu.
Teraz do tematu. Dla Polski zachowanie UE i USA wobec Ukrainy powinno być sygnałem, co może się zadziać, jak Rosjanie upomną się o nas. Na Zachód bym nie liczył. Sprzedadzą każdego na wschód od Odry.

