Neuromanta napisał(a):Co do zielonych to wielce prawdopodobne że Rosja ma tam wpływy. Natomiast już kilka miesięcy temu kiedy pojawiały się wyniki o złym stanie europejskiego przemysłu i wynoszeniem się chemii przemysłowej i innych dochodowych czy strategicznych gałęzi odezwały się głosy wyraźnie tą głupotę tępiące. Teraz do ofensywy ruszyło lobby przemysłowe i temperuje zapędy zielonych a reakcja Rosji tylko w uzasadnianiu tego stanu pomaga.Pytanie które lobby wygra. Media lewackie są oczywiście po stronie zielonych.
DziadBorowy napisał(a):To się nie trzyma kupy - odwrócić uwagę można mniejszym kosztem niż 50 mld dolarów. Soczi miała pokazać, że Rosja jest nowoczesnym, cywilizowanym państwem. A homoafera z kolei była skierowana na potrzeby wewnętrzne - i aż tak bardzo Rosji nie zaszkodziła. Większość poza aktywistami wzruszyła ramionami i się nie przejęła.Większość z tego poszła i tak w rosyjską infrastrukturę, dramatycznie wymagającą inwestycji., więc tak czy inaczej by wydać musieli. Może 1\8 poszła faktycznie na sport.
Organizacja igrzysk i wydanie na nie tylu pieniędzy, gdy planuje się operację taką jak na Ukrainie nie ma sensu.
Machefi napisał(a):Tak to wygląda jedynie z naszej, polskiej strony. Ukraińcy, Litwini i Białorusini pamiętają historię inaczej i z pewnością czego innego byli uczeni na lekcjach historii. Sporo tu namieszała też propaganda rosyjska i radziecka. Tego się nie da tak szybko i łatwo odkręcić jak sądzisz. Śmiem też wątpić, czy po polskiej stronie przy takiej ofercie, nie byłoby sporej chęci do wykorzystania pozycji i ugrania czegoś kosztem partnerów, a Rosjanie takie chęci skwapliwie by podsycali byleby taki blok rozsypał się zanim powstanie.Prawda, by coś takiego osiągnąć trzeba by nam polityków naprawdę wysokiej klasy. Takich, których się wspomina kilka dekad potem , prezentując ich jako przykład dla innych. Jak narazie takich nie widać na horyzoncie.
Co gorsza, najprawdopodobniej by ich trzeba było po obu stronach.
Jak narazie to Putin nie musi się martwić jak zrobić by się taki blok rozsypał, bo żeby się mógł rozsypać to by się najpierw musiał zorganizować, a to samo w sobie jest mało prawdopodobne.
Największe szanse są z krajami nadbałtyckimi, są od nas mniejsze, i na poważnie traktują rosyjskie ambicje.
Białoruś? Nie ma szans bez rewolucji, a jak będzie to nie wiadomo czym się skończy, duże szanse że czymś prorosyjskim.
Ukraina? Nawet gdyby się skończyło najbardziej optymalnym do tego rządem, to byłby on niestabilny, i taka koalicja byłaby domkiem z kart. FSB dmuchnie, domku niet. Może kiedyś, jeśli władza się tam ustabilizuje, i nie będzie to władza prorosyjska.
Czechy? Raczej niezainteresowane.
Nations do not survive by setting examples for others. Nations survive by making examples of others.

