DziadBorowy napisał(a):Mogą osiągnąć to, że skończą się "aresztowania" ich oficerów. Dla Rosji zapewnienie na ten moment wody i prądu dla Krymu będzie ogromnym problemem.Na ten moment po takim ostentacyjnym i już trochę trwającym widzimisie jakie prezentują Rosjanie, Krym nadal nie jest dotknięty klęską surowcową. Co jeszcze musi zrobić Rosja aby Ukraina zdecydowała się na taki krok?
A może Ukraina nie robi tego po to aby samemu nie dostać surowcowym i gospodarczym batem? (Co dla niej byłoby o wiele gorsze w skutkach).
Zmienione granice nie są problemem dla tranzytu surowców wedle ich dotychczasowych lini.
DziadBorowy napisał(a):A Krym i tak przecież za to nie płaci bo nie ma jak.
Płacą odbiorcy. Zarówno woda jak i prąd są płatne. Jeśli przez Krym rozumieć ogół jego mieszkańców to jak najbardziej płaci. W końcu płacił i do tej pory.
Wątpię bowiem aby mieszkańcy Krymu otrzymywali to w ramach redystrybucji, do której dodatkowo sami się nie dokładają. A to jedyny przypadek kiedy można stwierdzić iż Krym nie płaci.
DziadBorowy napisał(a):No to niewiele wnosi to do sprawy. Dziwnym byłoby wręcz, że przy 68 mld dolarów nakładów na wojsko Rosja nie ma tych 20 tysięcy żołnierzy na tyle wyszkolonych aby nie mieli żadnych problemów z logistyką i manewrami.Artykuł zwracał uwagę na różnicę w porównaniu do poprzednich konfliktów gdzie udział brała Rosja.
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
NN
