pilaster napisał(a):Nic podobnego. Na "pierwszy ogień" poszłaby Ukraina. I ten "pierwszy ogień" byłby zarazem ostatnim ogniem. Sam przemarsz przez terytorium Ukrainy, nawet bez napotykania jakiegokolwiek oporu, wyczerpałby rosyjskie zasoby do cna i byłby ponad ich siły.
Zakładam, że Ukraina będzie już terytorium rosyjskim, przy biernym udziale państw Zachodu.
pilaster napisał(a):A jeżeli uderzą, to wojna będzie przebiegać zgodnie z rankingami. Początkowe niewielkie sukcesy Rosji, a potem jej druzgocząca klęska.
To jest oczywiste i nie sposób się z tym nie zgodzić. Nigdy też tego nie kwestionowałem.
pilaster napisał(a):Triplesixowi może trudno w to uwierzyć, ale np I i II wojna światowa też przebiegały według ówczesnych rankingów.
Tu nie masz racji. Alianci (Francja, Wielka Brytania i Polska) miały we wrześniu 1939 przygniatającą przewagę nad Niemcami, nawet jeśli dodać do tego ZSRR, sytuacja Niemców nie wyglądała dobrze. Niemcy mieli jeden atut: świetny wywiad. To wywiad pokazał, że uderzenie na słabą Polskę nie spowoduje żadnych reperkusji ze strony Aliantów. Największą siłę militarną Niemcy stanowili w momencie ataku na ZSRR w 1941 roku. Do momentu bitwy pod Stalingradem strategia Niemiec była wręcz genialna. Dopiero wtedy przestawili produkcję na wojenną. Tak więc rankingi nie miały tu nic do rzeczy.
Gdyby ZSRR nie wkroczyło 17 września do Polski, losy wojny mogły się potoczyć zupełnie inaczej, nie po myśli Niemców.

