TripleSix napisał(a):Napisałem ZANIM PADNIE Rosja, padnie Polska. Niemcy już się z sankcji wycofują. Prawy Sektor szturmuje parlament w Kijowie. Jaja jak berety. Rosja spokojnie może zająć całą Ukrainę, nikt nie kiwnie palcem, nawet sami Ukraińcy będą traktować Putina jako wybawcę. Po prostu Ukraińcy są chyba genetycznie niezdolni do niepodległości.
Rosja JEST traktowana jako mocarstwo przez Zachód, bo Zachód nie wie, co to Rosja. Dla mnie to kolos na glinianych nogach, nic więcej. Jak jednak traktować inne "mocarstwa", skoro w świetle długu publicznego są bankrutami, np. USA czy Japonia.
Zgadzam się z tezą, że Ukraińcy nie są zdolni do samodzielnego bytu politycznego. W niektórych z nich dopiero samoświadomość narodowa się budzi. Tylko, że każdy ten ideał jakim jest państwo ukraińskie traktuje inaczej. Oligarchia widzi w tym dojną krowę, bandero-rezunskość dostrzega możliwość dołożenia Polakom i Rosjanom, a mniejszości upominają się o swoje prawa i tereny. Wstrząsnęły mną wyniki sondażu prezydenckiego. Oni, po prostu nie mają pojecia o co chodzi. Popierają następnego cwaniaka, który ich zrobi w trąbę. Już nie mówię tu o histerycznej Tymoszenko i zupełnym braku charyzmy u Kliczki.
Putinowi to na rękę. Destabilizacja i jeszcze raz destabilizacja.
Może dojść rzeczywiście do takiego przebiegu spraw, że to jeszcze UE bedzie prosić Putina o interwencję na Ukrainie jak wybuchnie tam wojna domowa.
Moim zdaniem, jedynym wyjściem jest wprowadzenie na Ukrainę sił pokojowych (bez Rosji) kontrolujących i narzucających Ukraińcom konkretne rozwiązania. I tu społeczność m/narodowa powinna szukać porozumienia. Bez Rosji. A interesy w Rosji? Cóż. Były, są i bedą, a 6 tys. samych firm niemieckich założonych w ostatnich latach sugeruje, że jest to ucieczka UE przed łapami USA i Chin. Bo potencjał rynku jest ograniczony, a były ZSRR spełniał wszystkie warunki na bycie takim rynkiem. I spełnia, czy tego pilatesopodobni chcą, czy nie. Polsce także nie wyrokowano dobrze 20 lat temu. Pamiętam dobrze, jak sugerowano, że my nie mamy siły nabywczej i nasz rynek to może za 50 lat będzie atrakcyjny dla Niemców. Okaząło się, że już w pierwszych latach po transformacji Niemcy robili coraz lepsze interesy z nami i jakoś to się zaczęło kręcić.

