Łoś napisał(a):Moim zdaniem zyskuje najsilniejszy, czyli korporacja.
Inaczej - korpo poradzi sobie w każdym systemie, w każdym zaliczając zysk.
W przypadku braku regulacji zyska głównie mniejszy podmiot - bo odpada jeden czynnik działający "na minus", "prawnoregulacyjny". Korpo również to zyska, jednak u nich to mniejszy problem.
Tu zyskuje i korpo i mniejszy przedsiębiorca.
W przypadku przeładowania regulacjami, korpo przeżyje (zaliczając niewielki spadek, czasem i zysk, tracąc małą konkurencję, a więc monopolizując, lub oligopolizując daną gałąź rynku), a mniejszy podmiot upadnie. A monopolizacja/oligopolizacja jest "nie na rękę" konsumentom.
Największy polski ateista. 110 kilo wagi.
konkluzja, po pewnej rozmowie - by pobić posąg ze Świebodzina, należy wybudować 34-metrową Sashę Grey, miażdzącą obcasem głowę biskupa.
Przerobienie wyspy Niue na raj podatkowy i BDSM-land też w planach.
"Zadbałem o o tę ponurą reputację, by odstraszyć podstępne zło, które dręczy nasz przeklęty kraj. Wiesz o czym mówię? o podatkach."
Harry Potter niesie lepsze przesłanie niż biblia.
konkluzja, po pewnej rozmowie - by pobić posąg ze Świebodzina, należy wybudować 34-metrową Sashę Grey, miażdzącą obcasem głowę biskupa.
Przerobienie wyspy Niue na raj podatkowy i BDSM-land też w planach.
"Zadbałem o o tę ponurą reputację, by odstraszyć podstępne zło, które dręczy nasz przeklęty kraj. Wiesz o czym mówię? o podatkach."

Harry Potter niesie lepsze przesłanie niż biblia.

