@cobras
jeśli rzeczywiście te wędzonki są kancerogenne, to nawet nie chodzi o lobby dużych producentów szynek, tylko państwa członkowskie UE, które wydają miliardy euro rocznie na onkologię i z pewnością jakiś % z tego na leczenie osób, u których rak pojawił się z powodu jedzenia takich produktów (albo chociaż przyczyniły się one, na drodze synergii, w genezie złośliwego nowotworu).
Ceny papierosów też nie są bez kozery tak olbrzymie. Na Białorusi paczka kosztuje 4,50 w przeliczeniu na PLN, u nas te same fajki już prawie 14 złotych. A koszt produkcji paczki tytoniowych używek wynosi mniej niż 2 złote.
Z jednej strony dopływ z akcyzy, a z drugiej - zniechęcenie jakiejś przynajmniej części społeczeństwa do palenia, co może wpłynąć na obniżenie kosztów obsługi służby zdrowia (oszczędności).
Oczywiście, te oszczędności to kwestia kilkunastu lat, ale papierosy drożeją u nas systematycznie od co najmniej dekady, więc teoretycznie już jakieś wymierne efekty taka polityka powinna przynieść.
jeśli rzeczywiście te wędzonki są kancerogenne, to nawet nie chodzi o lobby dużych producentów szynek, tylko państwa członkowskie UE, które wydają miliardy euro rocznie na onkologię i z pewnością jakiś % z tego na leczenie osób, u których rak pojawił się z powodu jedzenia takich produktów (albo chociaż przyczyniły się one, na drodze synergii, w genezie złośliwego nowotworu).
Ceny papierosów też nie są bez kozery tak olbrzymie. Na Białorusi paczka kosztuje 4,50 w przeliczeniu na PLN, u nas te same fajki już prawie 14 złotych. A koszt produkcji paczki tytoniowych używek wynosi mniej niż 2 złote.
Z jednej strony dopływ z akcyzy, a z drugiej - zniechęcenie jakiejś przynajmniej części społeczeństwa do palenia, co może wpłynąć na obniżenie kosztów obsługi służby zdrowia (oszczędności).
Oczywiście, te oszczędności to kwestia kilkunastu lat, ale papierosy drożeją u nas systematycznie od co najmniej dekady, więc teoretycznie już jakieś wymierne efekty taka polityka powinna przynieść.
Vi Veri Veniversum Vivus Vici
