pilaster napisał(a):Wlk Brytania natomiast zapłaciła za to utratą swojego światowego imperium.
:lol2: Przecież o to zadbał przede wszystkim Roosevelt, któremu się marzył dwumocarstwowy układ. Stalin i Roosevelt. Churchill, już wtedy słaby, miał CHUJ do powiedzenia, i czy chciał czy nie, musiał się zgodzić na rozwiązania proponowane przez USA, rozwiązania niekorzystne dla Wielkiej Brytanii.
Dla tych sił byliśmy ścierwem. USA dobrze wiedziało co oznacza dyktatura Stalina, i że niewiele się różni od Hitlera. A mimo to potargowali się nami (nie tylko Polską przecież) ot, tak sobie. I OK. Niech będzie że mocarze mogą robić co chcą. Ale nigdy nie zgodzę się że to byli jacyś nasi "sojusznicy" czy sprzymierzeńcy, a już na pewno nie zgodze się jakobyśmy mieli mieć wobec nich jakieś poczucie długu czy czegoś takiego. Oni realizowali SWOJĄ politykę. My byliśmy niczym. Jeżeli mamy być "pragmatyczni" (tzn. jeżeli mamy być cynicznymi skurwysynami), to bądźmy nimi, a nie róbmy z siebie zebraków.
Mam jeszcze taką myśl: kto kontroluje przeszłość, kontroluje i przyszłość. Historia, nie jako to, co się obiektywnie wydarzyło, ale jako przeszłośc o której ludzie mają pojęcie, nie jest statyczna. I nigdy nie była. Kontrola nad historią to potężne narzędzie władzy. Budując obraz przeszłości, nadaje się jednoczesnie sens i kierunek teraźnieszości, i tworzy zalążki przyszłości. Nie wmówi mi nikt, że ci, którzy zawodowo zajmują się opluwaniem historii Polski, robią to dla jej dobra. Z doświadczenia - obecnego doświadczenia - wiemy że dekonstrukcja historii Zachodu ma wpływ na jego dalsze losy. Z obrazu triumfującej Europy, tej która nadawała kierunek całemu światu, przechodzimy dzięki przebudowywaniu historii, do obrazu Europy którego mamy się wstydzić, daje nam sie obraz przeszłości do której nie chcemy wracać. To oczywiście warunkuje jej teraźnieszość, i ukierunkowuje przyszłość.
Stalk the weak, crush their skulls, eat their hearts, and use their entrails to predict the future.

