Obejrzałem Django. Niekiedy film drażnił, ale jednak bądź co bądź mnie wciągnął.
Najbardziej podobała mi się rola Samuela L Jacksona (Stephen). Choć to bardzo dobry aktor to tutaj miał jednak łatwy orzech do zgryzienia, bo nie od dzisiaj wiadomo, że najłatwiej zagrać role charakterystyczne.
Stephen to był kawał dobrego, zgryźliwego i na swój sposób zabawnego skurwysyna.
Postać Dr Schultza nie przypadła mi zaś do gustu ani trochę. Koleś mnie irytował.
DiCaprio jak zawsze dobrze.
Pytanie do tych co oglądali. Pamiętacie może dwie sceny gdzie pojawiała się kobieta południowiec w kowbojskim ubiorze i chustą na twarzy? Scena gdzie pojmano D'artagana oraz ta pod koniec filmu ze zdjęciem na tle starożytnej budowli?
Ta kobieta była na swój sposób intrygująca, budziła ciekawość.
Najbardziej podobała mi się rola Samuela L Jacksona (Stephen). Choć to bardzo dobry aktor to tutaj miał jednak łatwy orzech do zgryzienia, bo nie od dzisiaj wiadomo, że najłatwiej zagrać role charakterystyczne.
Stephen to był kawał dobrego, zgryźliwego i na swój sposób zabawnego skurwysyna.

Postać Dr Schultza nie przypadła mi zaś do gustu ani trochę. Koleś mnie irytował.
DiCaprio jak zawsze dobrze.
Pytanie do tych co oglądali. Pamiętacie może dwie sceny gdzie pojawiała się kobieta południowiec w kowbojskim ubiorze i chustą na twarzy? Scena gdzie pojmano D'artagana oraz ta pod koniec filmu ze zdjęciem na tle starożytnej budowli?
Ta kobieta była na swój sposób intrygująca, budziła ciekawość.
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
NN
