"Terazniejszosc rowniez przedstawia soba nedzny obraz, a wspominajac o przyszlosci chodzilo mi o to ze nie rysuje sie ona w rozowych barwach. Nasz kontynent (jeszcze sto lat temu praktycznie rzadzacy wiekszoscia swiata) przezywa obecnie najwiekszy kryzys od upadku cesarstwa rzymskiego. Ekonomicznie eurokolchoz jest powoli doganiany przez rodzace sie wschodnie mocarstwa - Chiny i Indie, zas na dogonienie USA nie ma zadnych szans."
Bogactwo Chin, Indii oraz USA rośnie przede wszystkim dzięki systemowi rynkowemu. Nie wykazano do tej pory, że istnieje jakaś żelazna korelacja pomiędzy wzrostem ekonomicznym a ustrojem demokratycznym, niemniej jednak w społeczeństwach demokratycznych istnieje dobra komunikacja, dzięki czemu można szybko zapobiegać skutkom klęsk żywiołowych: głodowi. To duża zaleta tego ustroju. Ponadto, lepiej być Amerykaninem niż Chińczykiem, zwłaszcza jeśli się ma własne poglądy i chce się korzystać ze swobód i wolności, które w krajach rządzonych totalitarnie są zakazane.
"Militarnie Europa rowniez slabnie, w stosunku do innych panstw, glownie ze wzgledu na relatywnie wysokie koszta utrzymania (zaopatrzenie i wyszkolenie jednego zolnierza w armii europejskiej kosztuje srednio kilkadziesiat procent drozej niz armii USA), ktorym nei sa w stanie sprostac budzety obciazone gigantycznymi kosztami socjalnymi."
To zagadnienie ekonomiczne, a nie stricte polityczne. Wydatki państwa są związane określoną linią programową jaką prezentuje wybrany rząd. Ekonomiści zwykle odradzają zwiększanie wydatków, które przerastają wydolność budżetu. Jednak politycy nie zawsze się do tych dyrektyw stosują.
"I tyle jesli chodzi o dane obiektywne. Moznaby jeszcze wspomniec o upadku ducha, w stosunku do epok wczesniejszych i szerzeniu sie wygodniactwa, tumiwisizmu i oportuznizmu, ale odpuszcze sobie ten kawalek z racji ze duzo trudniej byloby go poprzec danymi statystycznymi."
Brzmi dziwnie. Nie wiadomo o jaki kraj chodzi oraz o jaką grupę społeczną.
"Oczywiscie nie jestem tak naiwny zeby twierdzic ze temu wszystkiemu jest winna demokracja, bo moze byc tez tak ze demokracja jest jedynie jednym z przejawow kryzysu ktorego istnienie dostrzegam. Tym niemniej, z pewnoscia demokracja nijak nie przyczynia sie do jego przezwyciezenia."
I dobrze. Moda na demokrację narodziła się po upadku dwóch wielkich totalitaryzmów: faszyzmu i komunizmu. Okazało się, że demokracja jest systemem, który gwarantuje obywatelom największy stopień bezpieczeństwa oraz najszerszy zakres swobód. I nie ma już dyskusji, czy demokracja jest lepsza czy gorsza. Pytanie brzmi: jak wiele czasu potrzeba konkretnemu narodowi na skuteczną realizację tego ustroju.
"No i co ? Moze nie jest to fikcja w kazdym panstwie w ktorym nie panuja sztuczne, odgornie narzucone stosunki spoleczmo-ekonomiczne ?"
Usankcjonowany prawnie podział na równych i równiejszych prowadzi do rządów totalitarnych. Oczywiście nawet w krajach demokratycznych pracujacych w systemie rynkowym pojawiają się podziały: proletariat, klasa średnia, elita (itp), ale nie dopuszcza się do sytuacji, w której bogaty posiada jakieś szczególne uprawnienia, których nie posiadają biedni( w sensie politycznym). Poza tym można sobie wyobrazić sytuację w której kobietom oraz osobom powyżej 60 roku życia zostają odebrane prawa wyborcze, natomiast osobom zarabiającym wiecej niż 10.000zł miesiecznie przyznaje się prerogatywy, np. podatkową abolicję, która nie obejmowałaby ludzi zarabiających poniżej progu. Sądzę, że prowadziłoby do społecznych napięć, które mogłyby doprowadzić do wzrostu społecznych napięć, których nie można by rozładować w inny sposób jak tylko doprowadzając do wyrównania statusu wszystkich obywateli w obliczu prawa.
Proszę powiedzieć komu chcialby pan odebrać prawa wyborcze? :wink:
"Zreszta to ze krytykuje demokracje, nie implikuje w zadnym razie jakobym posiadal (lub powinienem posiadac) w zanadzu jakakolwiek sensowna alternatywe."
No właśnie. Krytycy polskiej demokracji zazdrośnie spoglądają na demokrację holenderską albo francuską. Zresztą mamy powody uważać, że polska, licząca zaledwie 18 lat, nie osiągnęła jeszcze oczekiwanego stopnia rozwoju. Poczekmy kolejne 20 i zobaczymy. Jeśli ktoś ma czas, oczywiście.....
Pozdrawiam.
Bogactwo Chin, Indii oraz USA rośnie przede wszystkim dzięki systemowi rynkowemu. Nie wykazano do tej pory, że istnieje jakaś żelazna korelacja pomiędzy wzrostem ekonomicznym a ustrojem demokratycznym, niemniej jednak w społeczeństwach demokratycznych istnieje dobra komunikacja, dzięki czemu można szybko zapobiegać skutkom klęsk żywiołowych: głodowi. To duża zaleta tego ustroju. Ponadto, lepiej być Amerykaninem niż Chińczykiem, zwłaszcza jeśli się ma własne poglądy i chce się korzystać ze swobód i wolności, które w krajach rządzonych totalitarnie są zakazane.
"Militarnie Europa rowniez slabnie, w stosunku do innych panstw, glownie ze wzgledu na relatywnie wysokie koszta utrzymania (zaopatrzenie i wyszkolenie jednego zolnierza w armii europejskiej kosztuje srednio kilkadziesiat procent drozej niz armii USA), ktorym nei sa w stanie sprostac budzety obciazone gigantycznymi kosztami socjalnymi."
To zagadnienie ekonomiczne, a nie stricte polityczne. Wydatki państwa są związane określoną linią programową jaką prezentuje wybrany rząd. Ekonomiści zwykle odradzają zwiększanie wydatków, które przerastają wydolność budżetu. Jednak politycy nie zawsze się do tych dyrektyw stosują.
"I tyle jesli chodzi o dane obiektywne. Moznaby jeszcze wspomniec o upadku ducha, w stosunku do epok wczesniejszych i szerzeniu sie wygodniactwa, tumiwisizmu i oportuznizmu, ale odpuszcze sobie ten kawalek z racji ze duzo trudniej byloby go poprzec danymi statystycznymi."
Brzmi dziwnie. Nie wiadomo o jaki kraj chodzi oraz o jaką grupę społeczną.
"Oczywiscie nie jestem tak naiwny zeby twierdzic ze temu wszystkiemu jest winna demokracja, bo moze byc tez tak ze demokracja jest jedynie jednym z przejawow kryzysu ktorego istnienie dostrzegam. Tym niemniej, z pewnoscia demokracja nijak nie przyczynia sie do jego przezwyciezenia."
I dobrze. Moda na demokrację narodziła się po upadku dwóch wielkich totalitaryzmów: faszyzmu i komunizmu. Okazało się, że demokracja jest systemem, który gwarantuje obywatelom największy stopień bezpieczeństwa oraz najszerszy zakres swobód. I nie ma już dyskusji, czy demokracja jest lepsza czy gorsza. Pytanie brzmi: jak wiele czasu potrzeba konkretnemu narodowi na skuteczną realizację tego ustroju.
"No i co ? Moze nie jest to fikcja w kazdym panstwie w ktorym nie panuja sztuczne, odgornie narzucone stosunki spoleczmo-ekonomiczne ?"
Usankcjonowany prawnie podział na równych i równiejszych prowadzi do rządów totalitarnych. Oczywiście nawet w krajach demokratycznych pracujacych w systemie rynkowym pojawiają się podziały: proletariat, klasa średnia, elita (itp), ale nie dopuszcza się do sytuacji, w której bogaty posiada jakieś szczególne uprawnienia, których nie posiadają biedni( w sensie politycznym). Poza tym można sobie wyobrazić sytuację w której kobietom oraz osobom powyżej 60 roku życia zostają odebrane prawa wyborcze, natomiast osobom zarabiającym wiecej niż 10.000zł miesiecznie przyznaje się prerogatywy, np. podatkową abolicję, która nie obejmowałaby ludzi zarabiających poniżej progu. Sądzę, że prowadziłoby do społecznych napięć, które mogłyby doprowadzić do wzrostu społecznych napięć, których nie można by rozładować w inny sposób jak tylko doprowadzając do wyrównania statusu wszystkich obywateli w obliczu prawa.
Proszę powiedzieć komu chcialby pan odebrać prawa wyborcze? :wink:
"Zreszta to ze krytykuje demokracje, nie implikuje w zadnym razie jakobym posiadal (lub powinienem posiadac) w zanadzu jakakolwiek sensowna alternatywe."
No właśnie. Krytycy polskiej demokracji zazdrośnie spoglądają na demokrację holenderską albo francuską. Zresztą mamy powody uważać, że polska, licząca zaledwie 18 lat, nie osiągnęła jeszcze oczekiwanego stopnia rozwoju. Poczekmy kolejne 20 i zobaczymy. Jeśli ktoś ma czas, oczywiście.....
Pozdrawiam.

