To jest dokładnie to samo
Na materacu też masz skrzywienie po całości, ale właśnie tak zminimalizowane, że niewidoczne gołym okiem. Nawet na Tempurze
A granicą dla grawitacji, zgodnie z tym co napisałem i jeśli nie sprostuje tego Fizyk, jest występowanie materii (bez której nie ma grawitacji). Nie prędkość światła. Zresztą, grawitacja to chyba jedyne oddziaływanie zachodzące z prędkością większą od prędkości światła - działa natychmiast, informacja o zmianie masy Słońca nie musi lecieć na Ziemię 8 minut, żeby dopiero potem zmienić grawitację.
Na materacu też masz skrzywienie po całości, ale właśnie tak zminimalizowane, że niewidoczne gołym okiem. Nawet na Tempurze
A granicą dla grawitacji, zgodnie z tym co napisałem i jeśli nie sprostuje tego Fizyk, jest występowanie materii (bez której nie ma grawitacji). Nie prędkość światła. Zresztą, grawitacja to chyba jedyne oddziaływanie zachodzące z prędkością większą od prędkości światła - działa natychmiast, informacja o zmianie masy Słońca nie musi lecieć na Ziemię 8 minut, żeby dopiero potem zmienić grawitację.Fizyk napisał(a):Co do grawitacji, to w zasadzie już nie mam wiele do dodania, może poza tym, że nic nie wiadomo o jakichkolwiek granicach WszechświataChodziło mi o przestrzeń, do której nie zdążyła się jeszcze przemieścić żadna materia z naszego rozszerzającego się wszechświata.
Cytat:Oddycha się dość normalnie (tylko oddech trochę zwalnia, bo z jednym wdechem pobiera się więcej tlenu), do pewnej granicy. Gdy ciśnienie staje się zbyt wysokie (głębokość od ok. 56 m, czyli ciśnienie jakieś 6,6 atmosfery) można zatruć się... tlenem - co daje, przynajmniej z początku, objawy podobne do upojenia alkoholowego.To ciekawe. Jak sobie radzą z tym nurkowie poniżej 50m?I pytanie z drugiej beczki: czy jest jakiś sprytny sposób, za pomocą którego satelity mogą przemieszczać się na orbicie, nie korzystając przy tym z silników odrzutowych?Jeśli nie, to czy często trzeba tankować takich satelitów, które z założenia mają często zmieniać pozycję? Jak odbywa się taki ruch?


