Vacarius napisał(a):Ale ropa to zecz czyjas.
No, konkretnie moja, tylko nie wiedzieć czemu wszyscy z niej korzystają bez mojej zgody. Ropa jest niczyja i nie ma na tej Ziemi takiego człowieka, który ma prawo do przywłaszczania sobie czegokolwiek co istnieje w naturze. To, że sobie przywłaszczają wynika z zasad ustalanych prawem silniejszego, w przeważającej mierze sięgające czasów barbarzyńskich, gdzie nie tylko ropa, ale i ludzie byli czyjąś własnością, przywłaszczano sobie całe państwa i narody i tak już pozostało bo dzisiaj już nie wypada nikogo napadać, tylko USA jeszcze o tym nie wie. więc zamiast wprost komuś wypowiedzieć wojnę stwierdza, że masz bombę atomową i natychmiast spieszy z pomocą. Dzisiaj nikt już nie chce i nie jest w stanie tego zmienić. Dlatego ropa to "rzecz czyjaś".
Wyobraź sobie jednak, że ludzkość dopiero dzisiaj zasiedla tę planetę i jak myślisz, jak podzielono by te dobra? Z pewnością każdy człowiek dostałby po równo...
Cytat:A oprogramowanie to odpwoiednie ułozenie zero-jedynkowe na MOIM twardym dysku.
A ropa to odpowiednie ułożenie atomów. Film to odpowiednie ułożenie pikseli na Twoim TV, wiersz to odpowiednie ułożenie liter w Twojej książce, muzyka to odpowiednie ułożenie fal dźwiękowych w Twoim magnetofonie, a jak jakiś kanibal zechce Cię zjeść, to będziesz odpowiednio ułożoną potrawą w jego garze itd. Niczego to nie dowodzi. Przynależność jest kwestią umowną i tyle.
Cytat:To mozna powrównac np z fryzurą ktos sobie jakos układa włosy ty robisz to samo ze swoimi włosami i czy masz mu za to płacic ze tak samo sobie włosy ułozyłes?
Wedłóg mnie mozesz mu zapłacic ale tylko z własnej woli jesli czujesz sie mu naprawde wdzieczny za taką fryzure.
Oczywiscie autor fryzury miałby zaszczyt ze jest autorem i tylko pierwszy autor takiej fryzury mógłby siebie nazywac autorem i zbierac kase co łaska jako pomysłodawca.
Dla mnie nie muc wykorzystywac jakiegos algorytmu bo jest on opatetowany to tak jakbym nie mógł oddychc. Tak jaby ktos wzioł opatetował E=mc^2?
Oczywiscie Einsteinowi sie nalezy zaszczyt za odkrycie tego wzoru. Ale jesli sobie robie bombe atomową to nie powinienem byc zmuszany nikomu płacic za prawa autorskie!
Tym wszystkim zajmuje się urząd patentowy, który przesądza o tym czy coś jest czyjeś, czy jest niczyje. I to nie jest żaden dylemat filozoficzny bo wszystko jest niczyje. To jest dylemat prawny. Jak sobie skorzystam z ropy to po prostu zostanę przez SILNIEJSZYCH dostosowany, ot cała tajemnica własności. I świetnie to widać na przykładzie domen internetowych, gdzie np. człowiek sobie zarejestrował domenę jako pierwszy, a i tak musiał z niej zrezygnować bo lepsi i silniejsi wywalili więcej pieniędzy.
Bomby atomowej nikt Ci nie opatentuje i nie pytaj dlaczego, "nie, bo nie" i tyle. A jak sobie zechcesz zerżnąć skład byle szamponu to możesz mieć problemy. Albo spróbuj choćby przez przypadek wyprodukować napój identyczny ze smakiem Coca-Coli, to się do końca życia nie wypłacisz.

