Patafil napisał(a):Obejrzałem ,,Godzillę'' (wrzucili na cda). Chrajst, co za kaszana! Potworów prawie nie widac, tylko jakieś łapy i ogony w ciemności. Stężenie rzewności zabójcze: ojciec umierający na rękach syna, tęskniąca żoneczka, dzielny marine troszczący się o małego Japa (na Iwojimie nie był, czy co?). Scena tsunami zupełnie niepotrzebna. Bombę atomową wiozą pociągiem po starych torach, jakby nie istniały rakiety samosterujące. Syf totalny.
PS. Może coś mi umknęło, ale wyraźnie pokazane jest, że Muto wpierdo*ił tę drugą bombę, po co więc ten cały desant?
Jak zwykle problemy z percepcją. Bombę MUTO użył jako karmnika dla małych muciątek. Idź może jednak do kina.
Naszym celem jest LINIA. Bojowa linia!


). Scena tsunami zupełnie niepotrzebna. Bombę atomową wiozą pociągiem po starych torach, jakby nie istniały rakiety samosterujące. Syf totalny.