Wilk napisał(a):Nie. Mówię że ataki przeprowadzili terroryści. I ta gigantyczna akcja pozostała "niezauważona" przez nikogo. Tak jak wyrzutnia BUK na Ukrainie. "Zauważono" ją dopiero dzień PO wystrzeleniu pocisku.No to ci napisałem, Wilk, że to teoria spiskowa, niepoparta dowodami. Te poszlaki, które autorzy teorii przedstawili w internecie i czasopismach zostały obalone przez 9/11 Commission.
Cytat:Ja słyszałem że wybory PO w Polsce też były sfałszowane. Jak bardzo "obserwatorscy" muszą być "obserwatorzy" abyśmy im dali wiarę?Jak te wybory mogłyby być sfałszowane jak w każdym okręgu wyborczym zasiadają oddelegowani z różnych partii obywatele, niejednokrotnie członkowie tychże partii? W Syrii czegoś takiego nie było i nie ma.
Cytat:Tego nie było w konstytucji Ukrainy. No chyba że dziś już nie potrzeba żadnych podstaw w prawie, wystarczy tylko jakiś mistyczny głos ludu, który od czasów jakobinów miałby być głosem samego Boga... :roll:No jest przecież jest napisane jak byk w art. 5.
Art. 5. Ukraina jest republiką. Suwerenem i jedynym źródłem władzy jest lud.
Cytat:Podobno został wybrany, tylko "były sfałszowane bo tak mówią niezależni obserwatorzy". Tacy sami obserwatorzy, jak ci, którzy widzieli broń masowego razenia w Iraku. :roll:Patrz wyżej. W Syrii nie ma mężów zaufania, a osoby zasiadające w komisjach są delegowane przez rząd centralny, czyli de facto Partię Ba`ath.
Na wybory w 2014 r. wybrało się ponoć 11 z 15 mln dorosłych obywateli Syrii, a więc coś koło 74%. Ciekawe jak to możliwe, skoro po 3-letnim konflikcie 2 mln Syryjczyków przebywa za granicą, a łącznie prawie 7 mln jest przesiedlonych. Jak mogło dojść do takiej frekwencji, jeśli rząd kontroluje jedynie 60% kraju, wprawdzie terenów najludniejszych, ale mimo wszystko nie zasiedlonych przez aż 11 mln ludzi. Należy też zwrócić uwagę, że w dniu wyborów radykalni rebelianci dokonywali ostrzałów lokali wyborczych w Damaszku, Aleppo i Homs, a więc w jednych z największych metropolii Syrii. Ciekawe, kto tam chciał się fatygować.
Cytat:Nie męczy Cie wiara w te brednie i próba ich bronienia? Przecież każdy kto ma choć jedno oko widzi jakie to są przekręty.Różnica między nami jest taka, że ja w nic nie wierzę. Skupiam się na faktach, ty natomiast skupiasz się na interpretacji (najczęściej błędnej) faktów podług własnego porządku światopoglądowego.
