Konwulsje Wilka nie zmienią rzeczywistości (niech ci będzie wybaczone obrażanie Sofeicza).
Europejczycy jak zwykle kłócą się w piaskownicy, niszczą babki, a kiedy ktoś komuś dołoży szpadelkiem chowają się i wołają po młodszego brata.
Z punktu widzenia amerykanów jesteśmy niereformowalną bandą przygłupów.
Europejczycy jak zwykle kłócą się w piaskownicy, niszczą babki, a kiedy ktoś komuś dołoży szpadelkiem chowają się i wołają po młodszego brata.
Z punktu widzenia amerykanów jesteśmy niereformowalną bandą przygłupów.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.

