Aj waj, pomyślmy. Berkut to doborowa jednostka policji, w dodatku zarzuty przeciw niej formowano zaraz po ucieczce Janukowycza, w momencie kiedy nowego rządu nie było, kraj był zinfiltrowany, skorumpowany, zagrożony wojną i na skraju bankructwa. No w takiej sytuacji jak nic trzeba zacząć lustrację milicji, która to oczywiście się jej dobrowolnie podda. W żadnym wypadku nie należy sądzić że w przypadku grzebania w ich życiorysach i próby wsadzenia nie będą wszczynać rozrób i w przypadku ataku nie będą kolaborować z wrogiem. Wiadomo przecież że doborowa jednostka milicji pozbawiona rządowego nadzoru i wrogo nastawiona to samo dobro. Co w takiej sytuacji trzeba robić? Zostawić ich samych sobie i liczyć że nieskonsolidowani i bez dostępu do milicyjnych zasobów broni będą siedzieć cicho czy lustrować gdy kraj jest w czarnej dupie i powiększyć możliwości grup atakujących o świetnie wyszkolonych członków potencjalnej piątej kolumny? Trudny wybór.
Sebastian Flak

