Ukraińcy i ich dziwaczny brak zdolności organizacyjno-gospodarczych (nawet na tle też niezbyt rozgarniętych sąsiadów) jest dla mnie zagadką.
Ale przypomniałem sobie trochę z historii Ukrainy, hetmańszczyzny, Siczy, koliszczyzny, hetmanów Sahajdacznego, Mazepy i Chmielnickiego, Tarasa Szewczenki, Bandery, rzezi humańskiej, czajek kozackich, hajdamaków.
I wiele rzeczy mi się rozjaśniło.
Zawsze wtłoczeni między okrzepłe żywioły Polski, Rosyjski, Turecki, Austrowęgierski (ten akurat zdechł), pozbawieni wyrazistej odrębności narodowej (chociaż Ruś Kijowska była Protorusią), zdemoralizowani przez Sowiety, szukający egzotycznych sojuszy z nazistami są chyba najbardziej zdezorientowanym plemieniem Europy.
Ale przypomniałem sobie trochę z historii Ukrainy, hetmańszczyzny, Siczy, koliszczyzny, hetmanów Sahajdacznego, Mazepy i Chmielnickiego, Tarasa Szewczenki, Bandery, rzezi humańskiej, czajek kozackich, hajdamaków.
I wiele rzeczy mi się rozjaśniło.
Zawsze wtłoczeni między okrzepłe żywioły Polski, Rosyjski, Turecki, Austrowęgierski (ten akurat zdechł), pozbawieni wyrazistej odrębności narodowej (chociaż Ruś Kijowska była Protorusią), zdemoralizowani przez Sowiety, szukający egzotycznych sojuszy z nazistami są chyba najbardziej zdezorientowanym plemieniem Europy.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.

