DziadBorowy napisał(a):W Moskwie. Dokładniej na Kremlu. Wystarczyłoby jedno słowo Putina aby w ciągu jednego dwóch tygodni zapanował tam spokój. Wystarczyłoby, że zadowoliłby się Krymem i na wschodniej Ukrainie nikt by nie zginął.
A to zwykła nieprawda jest.
Putin nad tym nie panuje i nigdy panował.
A teraz po rzeziach to mógłby nawet rozkazać separatystom zaprzestania walk, nakazać uszczelnienie granic, zakazać dostaw broni a i tak nikt nie usłuchałby go i byłoby jak jest.
Kiedy naoglądasz się trupów bliskich to pragniesz jedynie zabijać a wszelkie rozkazy świata masz w dupie.
Jestem przekonany, że w tej chwili Rosjanie przy granicy z Ukrainą są tak samo zaangażowani w konflikt jak i separatyści. Będą więc pomagać separatystom na wszelkie możliwe sposoby niezależnie od tego co uważa car Putin.
