Avx napisał(a):No większość libertarian uważa że wolność jest niezbywalna całkowicie, to znaczy jest możliwy kontrakt niewolniczy, ale może zostać złamany przez niewolnika/niewolnicę i co najwyżej (o ile w ogóle) sąd orzeknie odszkodowanie na rzecz właściciela.Na jednej ze smieszkowych.grup na FB polecieli mi zapoznać się z terminem propertarianizm.
Choć inny nurt jest za zbywalną wolnością, ten reprezentowany bardziej przez środowisko np forum libertarian.
Mniejsza o to. Jednym z podstawowych założeń libertarianizmu jest samoposiadanie, znaczy to że człowiek jest własnością samego siebie. Posiadając np. książkę według libertarianizmu mogę:
a) narazić ją na niebezpieczeństwo (np. położyć ją obok niebezpiecznego kwasu który może się na nią wylac)
b) zniszczyć (np. spalić w piecu)
c) oddać komuś innemu w wieczyste posiadanie
Teraz zobaczmy jak to wygląda z samym sobą:
a) według libertarianizmu mogę narazić siebie na niebezpieczeństwo np. zażywając narkotyków lub brać udział w niebezpiecznych walkach
b) mogę też samego siebie ,,zniszczyć" np. popełniając samobójstwo
c) więc czemu nie mogę oddać samego siebie komuś innemu w wieczyste posiadanie? Czy to nie jest pewna niescisłość wśród poglądów reprezentowanych przez część.libertarian?
PS. Avx, jakie jest twoje zdanie?
cobras napisał(a):Czyli jak zwykle, jeden libertarianin powie tak, drugi libertarianin powie nie.Dziwne co nie?

